Spóźniona wiosna negatywnie odbija się na życiu pszczół.
– Z powodu opóźnionego kwitnienia roślin miododajnych owady te mają mniej pokarmu – tłumaczy Marian Kałabun, który od kilkudziesięciu lat prowadzi pasiekę w Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Grabanowie koło Białej Podlaskiej. – Jeżeli jest chłodno – tak jak było przez ostatnie dwa tygodnie – pokarmu w terenie jest mniej. Dopiero zaczął kwitnąć mniszek, a o tej porze w ubiegłych latach mieliśmy już pożytek rzepakowy, który jest jednym z głównych pożytków wiosennych. Teraz na jabłoniach dopiero zaczynają pokazywać się pączki. Klony przekwitły, bo było zimno, podobnie śliwki i mirabelki. A z nich właśnie jest pożytek rozwojowy, czyli taki, który napędza rozwój rodzin pszczelich.
– W tym roku chłodna pogoda uniemożliwia odpowiednią pracę pszczół, ich loty i pobieranie pyłku oraz nektaru – mówi pszczelarz i lekarz weterynarii Jacek Martyniuk. – Przede wszystkim ważny jest pyłek, który jest pokarmem białkowym. Nie trzeba tłumaczyć, jak bardzo jest istotny, tym bardziej, że pszczoły, tak jak i ludzie, mają problemy związane ze stanem zdrowotnym. Pszczoły także borykają się z wirusami, które już od wielu lat są stwierdzane w pasiekach na terenie nie tylko naszego regionu czy całego kraju, ale także i Europy. Jeżeli pszczoły nie mają odpowiedniej możliwości dostarczenia sobie budulca, witamin i aminokwasów, to należy im pomóc. Istnieją też rodziny silniejsze, ale według informacji, które posiadamy, dużo rodzin jest słabych. Oczywiście każdy musi zadbać o to, czy w gnieździe znajduje się odpowiednia ilość pokarmu.
– Dni, w które pszczoły mogły wylatywać, było bardzo niewiele – podkreśla prof. Krzysztof Olszewski z Zakładu Pszczelnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Powrót zimy spowodował opóźnienie kwitnienia roślin, czyli brak pokarmu, co z kolei zaowocowało koniecznością jego uzupełniania. Zimą pszczoły zużywają stosunkowo niewiele zapasów, które daje im pszczelarz jesienią. Spożycie zaczyna się dopiero wiosną. Jeżeli wtedy nie ma możliwości uzupełnienia zapasów z naturalnych źródeł, istnieje konieczność dokarmiania rodzin. Dokarmianie na szeroką skalę i dużymi ilościami pokarmu nie sprzyja rodzinom pszczelim, ponieważ powoduje ich znaczne osłabienie. Te rodziny, które wyszły z zimowli w dobrej kondycji, zniosły to w miarę dobrze. Natomiast rodziny słabsze jeszcze bardziej osłabły, a niektóre nawet mogły zginąć.
– To, kiedy będzie można zbierać miód, zależy od pogody. Jeżeli będzie odpowiednia temperatura, to pszczoły powinny donieść coś w rzepaku. Następnym pożytkiem jest robinia akacjowa i lipa. Na razie pszczoły dopiero się rozwijają i w maju na pewno miodu nie będzie. Podejrzewam, że jeżeli pogoda dopisze, to pojawi się najwcześniej w czerwcu – prognozuje Marian Kałabun.
W Polsce występują najczęściej cztery rasy pszczół: środkowoeuropejska, kraińska, kaukaska i włoska.
MaT/ opr. WM
Fot. pixabay.com