Właściciel firmy kamieniarskiej z Łukowa podczas prac przy budowie nagrobków wywoził z cmentarza gruz z ziemią, w której były ludzkie kości. Sprawą zajęła się policja.
Rzecznik łukowskiej policji Marcin Józwik potwierdza, że w przywożonej ziemi były niewielkie fragmenty ludzkich kości.
– Elementy i ziemia z cmentarza wywożone były na grunt na obrzeżach miasta Łuków. W uzgodnieniu z pracownikami powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej te niewielkie fragmenty kości zostały przewiezione z powrotem na cmentarz. Zostały umieszczone w miejscu, skąd były wykopane – mówi Marcin Józwik.
– Sprawa trafiła do prokuratury. Prokurator umorzył postępowanie ze względu na brak znamion czynu zabronionego – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka. – Stało się tak z uwagi na fakt, że prokurator uznał, że nie było tutaj znamienia umyślności, które jest konieczne do zaistnienia tego przestępstwa. Osoba, która wywoziła te kości – a wiadomo, że zawodowo zajmowała się robieniem pomników – robiła to nieumyślnie.
Za znieważenie prochów ludzkich grozi kara pozbawienia wolności do lat 2.
MaT/WM
Fot. nadesłane