Podpułkownik Marian Pawełczak pseudonim „Morwa”, żołnierz AK i Zaporczyk, świętował 98. urodziny.
Uroczystość odbyła się pod domem „Morwy” w Lublinie. Marian Pawełczak w oficerskim mundurze obserwował wydarzenie z okna.
ZOBACZ ZDJĘCIA: 98. urodziny płk. Mariana Pawełczaka ps. „Morwa”
– Jest radość i wzruszenie – mówiła jego córka Alicja Skalska. – Tata jest bardzo zadowolony, że ludzie o nim pamiętają, i to jeszcze tak ważne osobistości. Jest wzruszony, przeżywa to już od dwóch dni. Gdy byłyśmy młodsze tata dbał o to, żebyśmy za dużo nie wiedziały, ponieważ nadal były niebezpieczne czasy. Jakbyśmy się z czymś wygadały, mogłoby być źle. Był wyrzucany z kolejnych prac, jak przeprowadzano jeszcze jakieś akcje, był natychmiast aresztowany i przesłuchiwany. Na pewno miał w życiu ciężko.
– Należy pamiętać, że działalność śp. Lecha Kaczyńskiego przyczyniła się do tego, że zaczęto przywracać chwałę i przypominać o bohaterstwie Żołnierzy Wyklętych – zaznacza wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska. – Warto wymienić tu święto, które zostało ustanowione przez Sejm właśnie z inicjatywy prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wiele publikacji, które w ostatnim okresie powstało, ale też właśnie docenianie tych ludzi, póki jeszcze żyją. Dzisiaj świętujemy 98. urodziny „Morwy”. Mamy trudny czas pandemii, więc nie przygotowaliśmy żadnej uroczystości, ale jesteśmy tutaj, pod jego domem. W ten sposób chcemy dać mu siłę oraz otuchę i uprzyjemnić ten piękny dzień urodzin.
– W 1940 roku podpułkownik Marian Pawełczak został wciągnięty w konspirację przez nauczyciela i zesłany na roboty do Niemiec – opowiada dyrektor IPN w Lublinie Marcin Krzysztofik. – Stamtąd uciekł i wrócił na Lubelszczyznę. Wstąpił w szeregi Armii Krajowej i wkrótce, w 1944 roku trafił pod komendę majora cichociemnego Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. Brał udział w walkach, w najsłynniejszych bojach Zaporczyków. Po 1944 roku, po wkroczeniu Sowietów, pozostali oni w konspiracji. „Morwa” był zmuszony z powrotem się ukrywać, tym razem przed okupantem sowieckim i aparatem komunistycznym. Znów dołączył do swojego dowódcy, komendanta Zapory. Po 1947 roku, w czasie amnestii, „Morwa” się ujawnił. W 1951 roku został aresztowany w Bydgoszczy i skazany wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Lublinie na karę śmierci, która potem została zamieniona na karę 15 lat więzienia. Po 1990 roku aktywnie włączył się w pielęgnowanie pamięci o Zaporczykach.
W 2020 roku Marian Pawełczak został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Uroczystość odbyła się w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim w 97. urodziny podpułkownika.
TSpi / opr. WM
Fot. Krzysztof Radzki