Żużlowcy Motoru Lublin w 6. kolejce PGE Ekstraligi na wyjeździe zremisowali z drużyną ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz 45:45.
Zawody były bardzo wyrównane. Pierwszy bieg wygrali wprawdzie lublinianie, ale po trzeciej gonitwie stracili prowadzenie. Później niewielką przewagę miał GKM, głównie dzięki świetnej dyspozycji Nickiego Pedersena i udanym biegom Kennetha Bjerre’a. Jednak większość wyścigów kończyła się remisem. Po zwycięstwie gospodarzy w 11. biegu wydawało się już, że to zespół z Grudziądza wygra mecz. Jednak wykluczenie z powtorki 13. biegu Pedersena, który wjechał w taśmę, dało zwycięstwo w tym wyścigu 5:1 żużlowcom Motoru. I znów w spotkaniu był remis.
Obie drużyny „dowiozły” go do końca, choć lublinianie mieli jeszcze szanse na zwycięstwo. W ostatnim, 15. biegu prowadzili 4:2, ale jadący na trzecim miejscu Krzysztof Buczkowski pośliznął się na mokrym od opadów deszczu torze.
Po 10 punktów dla Motoru zdobyli Grigorij Łaguta i Mikkel Michelsen. Warto też odnotować najlepszy w sezonie start Krzysztofa Buczkowskiego, który w spotkaniu przeciwko swojej byłej drużynie dał „Koziołkom” 8 punktów.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Żużel: ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz – Motor Lublin (FOTO)
Ten ostatni żużlowiec, który do ubiegłego sezonu występował w barwach GKM-u, doskonale zna tamtejszy tor: – Tor zachowywał się tak samo jak w zeszłym roku, ale trzeba być czujnym przez cały czas. To był ciężki mecz i remis cieszy. Dla nas to bardzo cenny punkt na wyjeździe – mówił Krzysztof Buczkowski.
Już w najbliższy piątek kolejne emocje z udziałem żużlowców Motoru, którzy w zaległym meczu 5. kolejki zmierzą się z Apatorem Toruń.
ToMa / AR / Materiały prasowe GKM Grudziądz
Fot. Gosia Cieśluk