Od dziś dzieci w wieku 12-15 lat mogą zapisać się na szczepienia przeciwko COVID-19. E-skierowania dla tej grupy wiekowej są już dostępne w Internetowym Koncie Pacjenta.
– To jest znacząca grupa populacji, dlatego szczególnie apelujemy, by zaszczepić te osoby – mówi pełnomocnik wojewody lubelskiego ds. realizacji narodowego programu szczepień przeciwko COVID-19 Agnieszka Wolińska: – 12-15-latkowie od dnia dzisiejszego mogą się już zapisywać na szczepienia, umawiać i nawet szczepić. W tym momencie ta grupa wiekowa może się zaszczepić w punktach populacyjnych i powszechnych, czyli ogólnodostępnych dla całej populacji. Musi się zgłosić do punktu szczepień, na miejscu wypełnić kwestionariusz lub pobrać go i wypełnić wcześniej. Podpis opiekuna prawnego, rodzica musi widnieć na tym formularzu. Po kwalifikacji dana osoba może być zaszczepiona.
– Nie rozumiem w ogóle dlaczego uważa się, że jest to szczepienie niebezpieczne – mówi kierownik Zakładu Wirusologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, profesor Małgorzata Polz-Dacewicz: – Szczepionki są stosowane od dawna. Dzieci się szczepi przeciwko różnych chorobom i to szczepienie jest takie samo, jak inne szczepienia. W tej szczepionce naprawdę nie ma nic takiego, co by miało jakoś wpływać na rozwój, jeżeli organizm jest zdrowy. Bo nie mówimy tu o skrajnych przypadkach, o jakichś niedoborach immunologicznych. O tym musi decydować lekarz. Ja mówię o sytuacji normalnej, kiedy dziecko jest zdrowie.
– Europejska Komisja Leków wydała pozytywną opinię dotyczącą szczepionki Pfeizer dla tej grupy wiekowej – mówi Agnieszka Wolińska: – W ślad za nią, trzy dni później (31.05) Rada Medyczna działająca przy premierze Mateuszu Morawieckim również wskazała pozytywną opinię. Badania wskazują na to, że ta szczepionka jest bezpieczna dla tej grupy wiekowej. Po to, aby osiągnąć bezpieczeństwo tak naprawdę społeczne, bo dzieci – nawet jak przechodzą łagodnie – to często są nosicielami tego wirusa i przekazują go dalej. Dla bezpieczeństwa najbliższej rodziny należałoby zaszczepić dziecko nawet po to, żeby dzieci normalnie wróciły i rozpoczęły rok szkolny we wrześniu.
– Ja osobiście zaszczepię córkę, żeby ją chronić przed chorobą – mówi jeden z mieszkańców Lublina. – Nie jestem przeciwnikiem szczepień, ale na razie się wahamy – zaznacza ktoś inny. – Ja bym swojemu dziecku nie podała – mówi kolejna osoba.
– Nie chcę tak bardzo czarno wróżyć, ale niektórzy przewidują, że sytuacja się teraz znacznie poprawiła, ale to nie znaczy, że ten wirus zniknął i już go nie ma – mówi profesor Małgorzata Polz-Dacewicz: – Ten wirus nigdy nie zniknie, w związku z czym naszym celem jest uodpornić jak największą część populacji. Sama znam takie przypadki, kiedy babcia nie wychodziła prawie wcale z domu, tylko dzieci do niej przychodziły i te dzieci nawet nie wiedziały, że są zakażone. No i babcia chorowała, bardzo ciężko. I takie przykłady można by mnożyć. Przecież chcemy od nowego roku, po wakacjach, wszyscy normalnie wrócić do pracy, dzieci do szkół. Przecież muszą się wszyscy uczyć w systemie stacjonarnym. Nie ma innego sposobu. Muszą być szczepienia.
Szczepienia dzieci w wieku 12- 15 lat będą odbywały się w powszechnych punktach szczepień, a od września także w szkołach.
InYa/ opr. DySzcz
Fot. archiwum