Polska przegrała ze Szwecją 2:3 i w ten sposób pożegnała się z marzeniami o 1/8 mistrzostw Europy.
Rywalizację rozpoczęli z ogromnym animuszem Szwedzi, którzy już w 2. minucie objęli prowadzenie. Po akcji Alexandra Isaka do piłkę dopadł lewy pomocnik Emil Forsberg, wykorzystał błąd Kamila Jóźwiaka i strzałem w tzw. długi róg pokonał Wojciecha Szczęsnego.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Mecz Polska-Szwecja: strefa kibica nad Zalewem Zemborzyckim
Reprezentacja „Trzech Koron” nie zwalniała i w 14. minucie mogła podwyższyć prowadzenie, ale podanie Isaka do będącego tuż przed bramką Robina Quaisona w ostatniej chwili przerwał Bartosz Bereszyński. Na tym skończyła się przewaga Szwedów, którzy – zadowoleni z prowadzenia – cofnęli się na własną połowę.
W 17. minucie powinno być 1:1. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Lewandowski wyskoczył do piłki i trafił w poprzeczkę. Po chwili kapitan reprezentowali próbował jeszcze raz i… znów piłka odbiła się od poprzeczki.
Do końca pierwszej połowy Polacy atakowali, ale – oprócz kolejnych rzutów różnych wykonywanych przez Piotra Zielińskiego – nic z tego nie wynikało.
Po przerwie, co zrozumiałe, biorąc pod uwagę wynik, Polacy znów ruszyli. W 47. minucie Zieliński strzelił mocno, ale Robin Olsen nie dał się zaskoczyć. Podobnie było pięć minut później po płaskim strzale Grzegorza Krychowiaka.
Wkrótce potem na boisko – po raz pierwszy w tym turnieju – wszedł Dejan Kulusevski, wcześniej borykający się z kłopotami związanymi z koronawirusem. I właśnie piłkarz Juventusu Turyn w 59. minucie podał do Forsberga, który precyzyjnym strzałem z dystansu nie dał szans Szczęsnemu.
W tym momencie wydawało się, że sytuacja Polaków jest beznadziejna, bowiem do awansu potrzebowali trzech goli, ale już w 61. minucie nadzieję drużynie przywrócił Lewandowski, który po kontrze i indywidualnej akcji strzelił technicznie efektownego gola.
Krótko potem trafił do siatki wprowadzony na boisko Jakub Świerczok, jednak był na spalonym. Sędzia czekał na pomoc VAR i gola słusznie nie uznał.
Co się jednak odwlecze… W 84. minucie było już 2:2. Znów po trafieniu Lewandowskiego, którego Szwedzi zostawili zupełnie bez opieki tuż przed bramką.
Polakom brakowało więc tylko jednego gola, jeszcze próbowali, ale w doliczonym czasie sami stracili bramkę. Do siatki trafił bez kłopotów rezerwowy Viktor Claesson.
Porażka oznacza, że Biało-Czerwoni nie powtórzą sukcesu z 2016 roku, gdy dotarli do ćwierćfinału mistrzostw Europy.
Składy drużyn:
Szwecja: Robin Olsen – Mikael Lustig (68. Emil Krafth), Victor Lindeloef, Marcus Danielson, Ludwig Augustinsson – Sebastian Larsson, Albin Ekdal, Kristoffer Olsson, Emil Forsberg (78. Viktor Claesson) – Robin Quaison (55. Dejan Kulusevski), Alexander Isak (68. Marcus Berg).
Polska: Wojciech Szczęsny – Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek – Kamil Jóźwiak (61. Jakub Świerczok), Grzegorz Krychowiak (78. Przemysław Płacheta), Mateusz Klich (73. Kacper Kozłowski), Piotr Zieliński, Tymoteusz Puchacz (46. Przemysław Frankowski) – Karol Świderski, Robert Lewandowski.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/Adam Warżawa