Trwa ostrzegawczy protest pielęgniarek. Chodzi o procedowaną w parlamencie tzw. „ustawę Niedzielskiego”, dotyczącą najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Protest pielęgniarek i położnych w Lublinie
– Ta ustawa jest bardzo krzywdząca dla pielęgniarek i położnych – mówi przewodnicząca Związku Pielęgniarek i Położnych w Pierwszym Szpitalu Wojskowym w Lublinie Anna Piasecka. – Wprowadzone współczynniki pracy w tej ustawie nie gwarantują pielęgniarkom z dużym doświadczeniem, które są decyzyjne, takiej płacy, jakiej powinny się spodziewać. Oczekujemy, że rok rocznie będzie wzrost płac – albo poprzez współczynniki, albo jakieś inne dodatki. Jeżeli płaca minimalna wzrasta, pielęgniarka też powinna mieć wzrost płacy. U nas płace nie drgnęły w ogóle od 2018 roku.
Do akcji przed lubelskim szpitalem wojskowym dołączyły także pielęgniarki z Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Krasnymstawie. Jak podkreślają protestujący, pacjenci mają zapewnioną opiekę.
Protest ostrzegawczy podjęły pielęgniarki w 40 placówkach w Polsce. W naszym regionie w szpitalach w Łukowie, Parczewie i Hrubieszowie. Od godziny 12.00 planowana jest akcja protestacyjna pod Urzędem Marszałkowskim w Lublinie.
Sekretarz zarządu krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Ronek powiedziała Polskiej Agencji Prasowej, że „po poniedziałkowym strajku pielęgniarki liczą na korzystne dla siebie poprawki do ustawy w Senacie i zaakceptowanie ich w Sejmie, a także poparcie prezydenta Andrzeja Dudy”.
ElKa / opr. WM
Fot. Joanna Zętar / Teatr NN