Koty na dachu, Planeta Lublin czy ping-pongowe żyrandole – to wszystko na Starym Mieście w Lublinie. Dziś (04.06) rozpoczęła się Noc Kultury.
– Noc Kultury to takie niezwykłe wydarzenie, które może zadziałać tylko w pewnych określonych okolicznościach – mówi dyrektorka festiwalu, Joanna Wawiórka-Kamieniecka. – Musi się dziać w Lublinie, na Starym Mieście i w okolicach. Jest to wydarzenie, które może się odbyć tylko i wyłącznie analogowo, na żywo. To jest wydarzenie nie do przeniesienia do wirtualnej rzeczywistości. Jeżeli z Nocy Kultury wyjmiemy publiczność, sumę jej energii, po prostu nie będzie to już Noc Kultury. Jest też wyjątkowa z tego powodu, że większość instalacji jest dedykowana Nocy Kultury i są one projektowane w konkretne miejsca tak, jakby sztuka wnikała w tkankę miejską – dodaje.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Rozpoczęła się Noc Kultury 2021
– To chyba najdłuższa noc świata – stwierdza Agata Fijuth-Dudek z Warsztatów Kultury w Lublinie. – Będzie trwała prawie 7 tygodni po to, żeby każdy w sposób komfortowy i przede wszystkim bezpieczny mógł podziwiać artystyczne instalacje, które zaprezentujemy. Mniej więcej co tydzień będą się te instalacje zmieniać. Choć niektóre zostaną dłużej – opowiada.
– Na placu Łokietka zobaczymy instalacje pod nazwą „Planeta Lublin”. Będzie to wyjątkowy globus – informuje Joanna Wawiórka-Kamieniecka. – Będzie on olbrzymi, będzie się kręcił. Każdy może przyjść i zakręcić wielką planetą. Dalej trzeba wejść przez Bramę Krakowską – na ulicy Bramowej będą dwie ryby. Kolorowa ryba Jarosława Koziary i taka biała ecru ryba lampion Françoisa Monneta. A ponadto stado nietoperzy na ulicy Dominikańskiej, wystawa fotografii Anny Hernik – taki pandemiczny fotograficzny komentarz do rzeczywistości – dopowiada.
– Nietoperze to jest jedna z kilku instalacji, którą przygotowałem na tegoroczną edycję Nocy Kultury – mówi Jarosław Koziara. – Ulica Dominikańska to taki przesmyk pomiędzy klasztorem dominikanów a Teatrem Starym, bardzo malowniczy. Ponieważ wcześniej tej uliczki nie wykorzystywałem do swoich instalacji, padło na nią. To jest 15 nietoperzy. Chyba od nich zaczęła się cała historia sprzed roku, która zrobiła straszną „zadymę” na świecie. To powiedzmy, taka moja forma odreagowania ilustracji „ciemnej strony mocy”. Te nietoperze wylatują i zieją ogniem – opisuje.
– Razem ze studentami współtworzyliśmy projekt „Guernica” Pabla Picasso – wypowiada się Piotr Chyła z Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie. – Jestem szczęśliwy, że mogę organizować Noc Kultury, bo zawsze gdzieś tam od lat przypatrywałem się i mówiłem „chciałbym coś przygotować”. Jednak nie miałem z kim. Zebraliśmy grupę studentów chętnych do pracy i przygotowaliśmy wspólnie projekt – tłumaczy.
Czy Noc Kultury zainspirowała pana do tworzenia? – Tak. Uważam, że fajnie jest pokazać coś, co będą mogli zobaczyć inni i ludzie z różnych części Polski będą mogli powiedzieć: „Byłem w Lublinie i widziałem to, to i to”. Jest fajne, że tak naprawdę możemy współtworzyć miasto – odpowiada Piotr Chyła.
– Noc Kultury, do której byliśmy przyzwyczajeni, to jest taki kwiat paproci. Rozkwita na tę jedną noc i zanim się obejrzysz właściwie, już go nie ma – porównuje Joanna Wawiórka-Kamieniecka. – Taka wydłużona prezentacja ma wiele dobrych stron. Będzie można wracać do instalacji, będzie przestrzeń, żeby je zobaczyć przy dziennym świetle oraz wieczorem i za tydzień pójść z koleżanką, a za 2 tygodnie z rodziną, a za 3 tygodnie zaprosić znajomych z drugiego krańca Polski. Żyjemy w dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. Postawiliśmy w tym roku na komfort i bezpieczeństwo. Oczywiście trzymamy kciuki, żeby w przyszłym roku znowu do Lublina zawitała „eksplozja” wszystkiego naraz: wydarzeń, koncertów, spektakli i tak dalej i tak dalej – dodaje.
W tym roku Noc Kultury potrwa ponad 6 tygodni. Instalacje artystyczne będą dostępne do 21 lipca. Szczegółowy program wydarzenia można sprawdzić na stronie nockultury.pl.
InYa / opr. WT
Fot. Piotr Michalski