Przed nami kolejne piłkarskie emocje. Reprezentacja Polski rozegra swój trzeci mecz w mistrzostwach Europy. Biało-Czerwoni w Petersburgu zmierzą się ze Szwecją. Polacy dzięki sobotniemu remisowi z Hiszpanią zachowali szansę na awans do fazy pucharowej.
Na dodatek wszystko zależy od nich. Po dwóch kolejkach w tabeli E prowadzi Szwecja z 4 punktami. Słowacja ma 3 pkt, a Hiszpania 2 pkt. Polska zajmuje ostatnie miejsce z 1 punktem, ale wcale nie musi oglądać się na inne zespoły. Zwycięstwo nad Szwecją zapewni nam bowiem awans do 1/8 finału.
Skład Polaków na mecz ze Szwecją: Wojciech Szczęsny – Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek – Kamil Jóźwiak, Grzegorz Krychowiak, Mateusz Klich, Piotr Zieliński, Tymoteusz Puchacz – Karol Świderski, Robert Lewandowski (kapitan).
Po ostatnim remisie z Hiszpanią nastroje wśród kibiców są bojowe. – Podczas tego meczu zobaczyliśmy inną reprezentację, która walczy. Zobaczyliśmy też wreszcie naszych liderów, którzy scalili tę drużyną nie tylko poza boiskiem, ale też na murawie. Teraz tylko wygrana – mówią.
Jednak o zwycięstwo ze Szwecją wcale nie będzie łatwo, bo Szwedzi to trudny rywal.
– Na mistrzostwach Europy nie ma ani przypadkowych, ani słabych drużyn. Ale nie powinniśmy podchodzić pod kątem tego, jaki to jest rywal, bo liczą się tylko trzy punkty. Tylko one zapewnią nam wyjście z grupy. I to chcemy zrobić – mówi obrońca polskiej reprezentacji Tymoteusz Puchacz.
Ale żeby wygrać, trzeba strzelić przynajmniej jedną bramkę. A o to nie będzie łatwo, bo Szwedzi grają bardzo dobrze w defensywie. – Wiem, że przez siedem ostatnich meczów stracili tylko jednego gola, ale wydaje mi się, że jeżeli będziemy gali szybko piłką i będziemy skoncentrowani na tym, co mamy robić, będziemy w stanie strzelić im więcej niż jedną bramkę. Na pewno mamy do tego ludzi. Mamy plan na ten mecz – stwierdza pomocnik Biało-Czerwonych, Mateusz Klich
Przeciwko Hiszpanii Polacy mogli grać z kontry. Teraz to raczej oni będą musieli atakować. – Skoro Szwedzi się cofną, na pewno będziemy musieli grać w ataku pozycyjnym. Ćwiczyliśmy już to, mamy na to pomysł. W środku pomocy mamy świetnych piłkarzy, którzy mogą się w tłoku obrócić się z piłką, czy zagrać szybko na jeden kontakt, posłać prostopadłą piłkę. A z przodu mamy Roberta Lewandowskiego – dodaje Tymoteusz Puchacz.
Biało-Czerwoni mają niekorzystny bilans meczów ze Szwecją: 8 zwycięstw, 4 remisy i az 14 porażek.
Początek meczu Polska-Szwecja o 18.00.
AR / opr. ToMa
Fot. PAP/Marcin Gadomski