Motor Lublin rozgromił Olimpię Grudziądz

bq8v3094 2021 06 12 140903

Piłkarze Motoru Lublin rozgromili Olimpię Grudziądz 5:2 w ostatniej kolejce II ligi.

Widmo spadku ciążące nad drużyną gości spowodowało, że od pierwszego gwizdka to Olimpia ruszyła do ataku. Optycznej przewagi zespół z Grudziądza nie potrafił udokumentować golem, za co został skarcony w doliczonym czasie pierwszej połowy. Wynik meczu uderzeniem z 10 metra otworzył Tomasz Swędrowski i do przerwy gospodarze prowadzili 1:0.

Ledwie zawodnicy wrócili na plac gry, a Swędrowski po raz drugi utonął w objęciach kolegów. Po jego uderzeniu z 18 m bramkarz drużyny gości był całkowicie bezradny.

Mimo dwubramkowego prowadzenia Motoru Olimpia nie złożyła broni. Wiarę w możliwość ocalenia ligowego bytu w serca przyjezdnych dał gol kontaktowy Jose Embalo z 54. minuty.

Nadzieje gości szybko jednak prysły. W 67. minucie wychowanek lubelskiego klubu Jakub Sobstyl podwyższył na 3:1. Olimpia całkowicie straciła wówczas ochotę do gry, czego konsekwencją były kolejne bramki dla Motoru. Najpierw na listę strzelców wpisał się Filip Wójcik, a następnie po jego dośrodkowaniu piłkę do własnej bramki skierował obrońca grudziądzan Piotr Witasik.

Wysokie prowadzenie nieco uśpiło gospodarzy i w 88. minucie wynik spotkania ustalił Jakub Nawrocki.

– Wynik pokazuje, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie – mówi pomocnik Motoru Rafał Król. – Ofensywnie bardzo dobrze to wyglądało. Strzeliliśmy 5 bramek, więc godnie pożegnaliśmy się w tym sezonie z areną i kibicami. 

– Chcieliśmy za wszelką cenę wygrać przed własną publicznością – opowiada Tomasz Swędrowski. – To się udało, choć nie było łatwo. W pierwszej połowie był to dość ciężki mecz. Grudziądz musiał się troszkę otworzyć, bo to jednak oni grali o życie, a nie my. Było trochę nerwówki, ale już przy wyniku 3:1 pojawił się totalny luz.

Motor zakończył rozgrywki okazałym zwycięstwem. Nie zmienia to jednak faktu, że sezon lubelskim piłkarzom się nie udał. Beniaminek miał znaleźć się w strefie barażowej dającej prawo do walki o I ligę, a uplasował się dopiero na 9. miejscu w tabeli.

– Jest czego żałować – przyznaje Tomasz Swędrowski. – Jak patrzymy na tabelę, brakowało jednego zwycięskiego meczu do tego, żeby być w barażach. Na pewno jest niedosyt, ale tak bywa w piłce. Kończymy sezon na 9. miejscu i cieszymy się z niego. Rozgrywki Pucharu Polski zaczynamy z 2. rundy.

Po ostatnim gwizdku szkoleniowiec Motoru Marek Saganowski cieszył się, że jego podopieczni podeszli do meczu z Olimpią z maksymalną koncentracją i zaangażowaniem.

– Zawodnicy wyszli mocno skoncentrowani. O to chodzi w sporcie, żeby każde spotkanie wygrywać. Zawodnicy pokazali dzisiaj swoje nastawienie – nie odpuszczają. Trzeba im podziękować. Aczkolwiek na samym początku meczu nie wyglądało to tak kolorowo. Pierwsze sytuacje, które stworzyła sobie Olimpia, były dosyć groźne. Potem nasza strzelecka niemoc zniknęła. Strzeliliśmy dużo bramek i stworzyliśmy dużo fajnych sytuacji. Z tego możemy być zadowoleni – podsumowuje Marek Saganowski. 

Czego zdaniem trenera Motoru zabrakło, by drużyna mogła w barażach powalczyć o 1. ligę?

– Myślę, że mecze, które graliśmy, pokazują, że nie mogliśmy osiągnąć stabilizacji i formy. Przypomnijmy, że z GKS-em Katowice zagraliśmy dobry mecz, później z Lechem graliśmy słabiej. Potem, po trzech wspaniałych meczach, pojechaliśmy na Hutę i boleśnie przegraliśmy. Nad tym będziemy musieli pracować. Musimy być bardziej skuteczni, jeśli chodzi o ofensywę. Spodziewam się jakichś transferów, bo bez wzmocnień drużyna na pewno będzie miała ciężko – mówi Marek Saganowski.

Bezpośredni awans do 1. ligi wywalczyły drużyny Górnika Polkowice i GKS-u Katowice.

W barażach zagrają: Chojniczanka, Wigry Suwałki, KKS 1925 Kalisz i Skra Częstochowa.

Z 2. ligą żegnają się: Olimpia Grudziądz, Błękitni Stargard i Bytovia Bytów.

JK

Fot. archiwum

Exit mobile version