Na spadochronie niemal z kosmosu – przygotowania do skoku Polaka trwają

parachute 80088 1920 2021 06 07 134535

Polski skoczek Tomasz Kozłowski przygotowuje się do pobicia rekordu wysokości skoku ze spadochronem. Kozłowski chce wznieść się balonem do stratosfery i skoczyć z 45 kilometrów. Trwa budowa 150 kilogramowego kombinezonu kosmicznego, w którym zostanie podczepiony pod balon objętości stadionu Wembley. Skoczek rozpoczął przygotowania w strefie spadochronowej w Przasnyszu.

– Charytatywny projekt „Jump for the Planet” ma zostać zrealizowany za dwa lata w Nowym Meksyku nad pustynią – powiedział Radiu Lublin Tomasz Kozłowski. – Będę się wznosił równo 2.5 godziny, potem pół godziny będę na górze. Będę spadał niecałe 5 minut – maksymalna prędkość może być ok. 1736 km na godzinę. Jeszcze nie ustaliliśmy dokładnie na jakiej wysokości będę się otwierał, ale wydaje mi się, że na 3 tysiącach. Co jest taką moją tak myślę nagrodą za to wszystko? Żebym mógł dobrze widzieć to, co będę mógł widzieć, czyli słońce na czarnym niebie. Będę widział atmosferę jako powłokę, a więc zobaczę kosmos na własne oczy i dla mnie to jest niewyobrażalne.

Głównym celem projektu będzie uzbieranie pieniędzy na budowę przenośnych domów dla uchodźców klimatycznych. Skok zaplanowano na przełom 2022 i 23 roku. Ma być relacjonowany w Internecie w czasie rzeczywistym.

Pierwszy rekord wysokości skoku ze spadochronem należał do Felixa Baumgartnera, który w 2012 roku skoczył z 39 kilometrów. Dwa lata później rekord Austriaka pobił wiceszef Google Allan Eustace, który skoczył z 41 kilometrów.

ZAlew / opr. GRa

Fot. pixabay.com

Exit mobile version