Przeprawa promowa Gnojno – Niemirów była atrakcją turystyczną w regionie nadbużańskim. Niestety z powodu pojawienia się wałów piasku na rzece od blisko trzech lat jest nieczynna. Rozwiązaniem miała być zmiana lokalizacji przeprawy, jednak realizacja projektu opóźnia się.
Mieszkańcy Gnojna z niecierpliwością czekają na uruchomienie przeprawy promowej.
– Przeprawa była zawsze, odkąd pamiętam. Niestety most jest oddalony o 40 km, a gdy chce się przejechać do Niemirowa, trzeba pokonać 80 km. Mój brat przyjeżdża do Niemirowa na wakacje i musi jeździć tyle kilometrów, żeby nas odwiedzić – skarży się jedna z mieszkanek. – Mówią, że nie ma przeprawy, bo w tym roku był niski stan wody. Niedaleko jest druga przeprawa: Zabuże – Mielnik, ale niestety w weekend jest taki tłok, że ciężko tam przejechać. Na prom czeka się 2-3 godziny. Czasami jest tak, że przewóz jest do godziny 20, a ludzie nie zdążą się przeprawić i muszą jechać na most.
– Przeprawa jest potrzebna. Zapewnia komunikację z ludźmi z tamtych miejscowości. Byłoby wspaniale, gdyby turyści do nas przyjeżdżali – dodaje następny mieszkaniec.
Nowa lokalizacja przeprawy ma być oddalona o kilkaset metrów od obecnej. Projekt realizuje gmina Mielnik z województwa podlaskiego wraz z gminą Konstantynów w powiecie bialskim. Na jakim etapie są prace, mówi wójt gminy Mielnik Marcin Urbański: – W chwili obecnej uzyskaliśmy już pozwolenia konserwatorskie, jeśli chodzi o miejscowość Niemirów. Uzyskaliśmy też pozwolenia wodnoprawne, a Warszawskie Przedsiębiorstwo Mostowe Mosty – spółka realizująca cały projekt zmiany lokalizacji – złożyła trzy wnioski o pozwolenie na budowę. To już ostatni etap przed realizacją zmiany lokalizacji przeprawy promowej.
– Opóźnienia proceduralne związane z budową nowej przeprawy wynikają stąd, że długo staraliśmy się o pozwolenia wodnoprawne – tłumaczy Marcin Urbański. – Czekaliśmy na nie długo, zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Budowa opóźnia się też dlatego, że dotyczy dwóch województw. Dokumentację trzeba przedkładać zarówno w jednym województwie, jak i drugim. Poza tym miejscowość Niemirów, leżąca w naszej gminie, jest objęta nadzorem konserwatora zabytków. Nad zmianą lokalizacji musiał się więc pochylić również podlaski konserwator zabytków, co wydłużyło o kilka miesięcy proces uzyskania kolejnych pozwoleń.
– Uważam, że przeprawa promowa jest niezbędna, jako że nie udało nam się zrealizować budowy kładki przez rzekę. To było rozwiązanie najlepsze i całoroczne – mówi wójt gminy Konstantynów Romuald Murawski. – Przeprawa zlokalizowana w miejscu, w którym obecnie nie może funkcjonować, to po prostu porażka. Łachy piachu znajdujące się na trasie przeprawy nie pozwalają na normalne kursowanie promu. Trzy lata temu podjęliśmy działania z gminą Mielnik jako liderem porozumienia (my jesteśmy gminą wspierającą) w celu zmiany lokalizacji. Czekamy na pozwolenie na budowę. Może uda się znaleźć źródła sfinansowania przeprawy i będzie można umieścić ją w innej lokalizacji, gdzie Bug jest węższy i głębszy.
– Ciężko powiedzieć, kiedy mieszkańcy i turyści będą mogli korzystać z nowej przeprawy – mówi Marcin Urbański. – Rozpoczęcie budowy na pewno nie wydarzy się w tym roku. Będziemy starać się pozyskać środki zarówno z podlaskiego, jak i lubelskiego urzędu wojewódzkiego. Być może również z urzędów marszałkowskich. Gmin Konstantynów i Mielnik nie stać na to, żeby uruchomić przeprawę. Poza tym trzeba pamiętać, że przeprawa w tym miejscu pozwalała na kontynuację szlaku Green Velo, który łączy oba województwa. Szlak jest obecnie przerwany w tym miejscu. Został przeniesiony na przeprawę promową w Mielniku. W Polsce Wschodniej cały czas mówi się o modernizacji szlaku Green Velo i utrzymaniu go. Liczę na to, że w nowej perspektywie pieniądze na przeprawę promową uda się pozyskać z tego obszaru.
Przeprawę promową Gnojno – Niemirów uruchomiono w ramach projektu unijnego w 2013 roku. Od tego czasu z powodu niskiego stanu wody w rzece pojawiły się problemy z jej funkcjonowaniem. Budowa nowej przeprawy ma kosztować około 5 milionów złotych.
MaT / opr. WM
Fot. pixabay.com