Ostatni żyjący żołnierz generała Franciszka Kleeberga, 102-letni podporucznik Franciszek Skrzypczyk, został 26 czerwca awansowany na stopień porucznika. Porucznik Skrzypczyk to uczestnik ostatniej bitwy września 1939 roku. Awans otrzymał z rąk prawnuka swego dowódcy – generała Michała Rohde, dowódcy 19. Lubelskiej Brygady Zmechanizowanej.
Uroczystość miała miejsce przed Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków w Woli Gułowskiej.
Porucznik Franciszek Skrzypczyk nie krył swego wzruszenia: – Bardzo dziękuje wszystkim, którzy przyczynili się do mojej nominacji. Awans na porucznika jest dla mnie zaszczytem i uhonorowaniem. Pan Bóg pozwolił mi dożyć do tego wieku, abym mógł opowiadać o wydarzeniach, których byłem świadkiem.
– To nasz ukłon i oddanie honoru w stosunku do ostatniego jeszcze żyjącego żołnierza generała Franciszka Kleeberga. Tym większa jest radość w sercu i satysfakcja, nie tylko moja jako prawnuka generała Kleeberga, ale i dla żołnierzy, którzy mają jeszcze okazję wysłuchania prawdziwych relacji, nie z książek – mówi generał brygady Michał Rohde.
– To daje niesamowitą możliwość nie tylko zobaczenia, jak wyglądała ta bitwa, bo to możemy wyczytać z książek, ale i jak się żyło tuż po niej, jakie były reakcje i odczucia jej uczestników, jak czuli się jako żołnierze, którzy otrzymali rozkaz złożenia broni. To są niesamowite relacje i historie. I mamy oto ostatnią taką możliwość – dodaje generał Rohde.
– Tata bardzo dużo opowiada o wrześniu 1939 roku i partyzantka. Kiedy zaczyna się wrzesień i październik dokładnie opowiada, gdzie był, co robił. Taka uroczystość jest dla niego ogromnie ważna. Bardzo się wzrusza – mówią syn i synowa porucznika Skrzypczyka, Włodzimierz i Lucyna.
Franciszek Skrzypczyk 10 marca 1939 roku został powołany do 80. Pułku Piechoty w Słonimie, który został wysłany w okolice Mławy, wchodząc w skład 20. Dywizji Piechoty „Modlin”. W pierwszych dniach września brał udział w bitwie pod Mławą. Następnie dołączył do Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” i brał udział w bitwie pod Kockiem, Serokomlą i Wolą Gułowską. Kilka dni po ogłoszeniu przez generała Kleeberga kapitulacji wojsk polskich został zatrzymany przez Niemców i uwięziony w obozie dla internowanych w twierdzy Dęblin, skąd udało mu się uciec.
Skrzypczyk walczył także w Armii Krajowej. W 1943 roku został zatrzymany w łapance w Łukowie i wywieziony do obozu pracy w Berlinie. Do kraju wrócił pod nowym nazwiskiem „Jan Skrzypczyński”.
W 2019 roku został odznaczony Krzyżem z Mieczami Orderu Krzyża Niepodległości oraz medalem “Pro Patria”.
JPie / opr. ToMa
Fot. i film Piotr Michalski