Ozdobić można nawet młotek. W kowalstwie liczy się przede wszystkim myślenie [ZDJĘCIA]

209094910 1224333628020238 5300174689601231643 n 2021 06 29 183742

W Wojciechowie 29 czerwca rozpoczęły się XXVII Ogólnopolskie Warsztaty Kowalskie. Młodzi adepci  poznają m.in. techniki i narzędzia kowalskie, a także dowiedzą się, jak rozpalić ognisko kowalskie.

– Kowalstwo to nie tylko podkowy czy wyroby artystyczne. Jest jeszcze kowalstwo użytkowe – mówi mistrz kowalstwa Andrzej Słowik. – Takie kowalstwo posiada niekiedy znamiona artyzmu, ale często wykonywane są proste przedmioty użytkowe, takie: jak siekierka, nóż, motyka, gwoździe, brony.

– Każdy lubi mieć rzeczy użyteczne, ale jednocześnie ładne. Nawet młotek można jakoś ozdobić, narzucić na niego proste detale, nacięcia. Oczywiście można zrobić też prostą bryłkę metalu. Młotek będzie działać tak samo. Tu jest podobna sytuacja jak z samochodem: tak samo będzie jechał zardzewiały gruchot i wypolerowane auto, które będzie cieszyć oko – wyjaśnia Krzysztof Gaczyński, kowal z Wałbrzycha. – Nawet w przypadku zwykłego gwoździa możemy zrobić główkę kwadratową czy w kształcie gwiazdki. I to już będzie detal przykuwający oko.

– Warsztaty mają program kursu podstawowego. Ich uczestnicy muszą poznać przede wszystkim narzędzia kowalskie, właściwości niektórych metali. Muszą nauczyć się obsługiwać się paleniskiem kowalskimi i narzędziami, a później we własnym zakresie dalej się rozwijać – tłumaczy Andrzej Słowik.

– Można tu nauczyć się prawdziwego rzemiosła, prawdziwego kowalstwa artystycznego – stwierdza Mateusz Miłkowski, uczestnik warsztatów. – Kowale nieco się przekwalifikowali. Tradycyjna sztuka kowalska potrzebna na wsi zanikła, natomiast kowale przebranżowili się na metaloplastykę.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Rozpoczęły się XXVII Ogólnopolskie Warsztaty Kowalskie w Wojciechowie

– Mam przygotowane pomieszczenie na kuźnię. Prowadzimy w Jaroszówce na Dolnym Śląsku muzeum ginących zawodów. Mamy już pracownię zduńską i garncarską, ale planujemy też otwarcie kuźni, żeby pokazywać rzemiosło kowalskie – dodaje Mateusz Miłkowski.

– Na warsztatach można nauczyć się podstawowej obróbki, czyli jak zrobić z kwadratu koło i na odwrót. Pokazujemy, jak dobierać materiały; jaka stal do czego jest potrzebna. Dodatkowo nie każda stal kuje się w ten sam sposób: jedną możemy kuć w szerokim spektrum temperatury, a w przypadku innych trzeba wstrzelić się w naprawdę mały zakres, żeby móc je obrabiać. Jeżeli w ten zakres temperatur nie trafimy, będziemy niszczyć materiał – opowiada Krzysztof Gaczyński.

– Zaczniemy od prostych wyrobów, na przykład listków. Później z tych listków będziemy układać kwiatki czy gałązki. Będą to rzeczy, które posiadają pewne cechy wyrobów artystycznych – informuje Andrzej Słowik. – Na początek uczestnicy warsztatów na pewno zepsują dużo materiału. Taka jest kolej rzeczy.

– Zawód kowala wymaga podejścia do techniki. Nie można robić niczego na siłę. Zanim się uderzy, trzeba pomyśleć. Bo jeśli się metal odkształci, ciężko jest wrócić do pierwotnej formy – stwierdza Krzysztof Gaczyński. – Trzeba mieć także plan na zrobienie danego elementu.

W Ogólnopolskich Warsztatach Kowalskich w Wojciechowie bierze udział 16 ochotników. Zajęcia potrwają do 11 lipca. 

ElKa / opr. ToMa

Fot. Ewelina Kwaśniewska

Exit mobile version