Było ponad 200 uczestników, dwanaście różnych kategorii i wymagające, różnorodne trasy – w Puławach rozegrano Ogólnopolskie Uliczno-Przełajowe Biegi „O Błękitną Wstęgę Wisły”.
– Chcemy przede wszystkim zachęcać do aktywności – mówi dyrektor zawodów i prezes Puławskiego Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej Zbigniew Chojnacki. – Nie namawiam od razu wszystkich do bicia rekordów, biegania półmaratonów czy maratonów. Chodzi o to, aby po prostu wyjść, poruszać się, pospacerować z kijkami czy bez, wsiąść na rower, zrobić krótką przejażdżkę. Systematycznie możemy później potęgować te nasze obciążenia. Na razie trzeba zacząć delikatnie. Dotyczy to tych, którzy w międzyczasie nie trenowali. Bo wiemy, że też są takie osoby, które starały się aktywnie spędzać czas – dodaje.
– Nagrody i medale nie są tak ważne jak satysfakcja, że pokonało się swoje słabości – mówi jeden biegaczy, Paweł Nocek. – Chodzi o endorfiny, które wydzielają się po zakończeniu tego biegu. Mamy ponad 20 stopni, słońce praży na stadionie niesamowicie. Czasami sobie myślę, po się tutaj zapisywałem? Przecież mogłem siedzieć w domu przed telewizorem. Jednak kiedy dobiegnę do mety, poczuję te endorfiny, to naprawdę jest fajnie. To wynagradza cały trud – dodaje.
Zawody rozegrano na terenie i w okolicach puławskiego stadionu sportowego.
ŁuG / opr. WT
Fot. Łukasz Grabczak