Pandemia nie zatrzymała hematoonkologii w szpitalu klinicznym numer 1 w Lublinie. W minionym roku w Klinice Hematoonkologii i Transplantacji Szpiku wykonano 53 przeszczepy, tylko o kilka procent mniej niż w latach ubiegłych. Do tej pory w 2021 przeszczepiono szpik 20 osobom. W ostatnim czasie wyjątkową pacjentką była 17-latka, której przeszczepiono szpik od siostry. U nastolatki rozpoznano ciężką niedokrwistość aplastyczną.
– To rzadkie schorzenie, mamy jednego pacjenta z taką chorobą na rok, jedynym ratunkiem jest przeszczep szpiku – tłumaczy kierownik Kliniki Hematoonkologii i Transplantacji Szpiku SPSK 1 w Lublinie profesor Marek Hus. – To zniszczenie komórek hematopoetycznych, które produkują wszystkie elementy, jakie później widzimy we krwi obwodowej na skutek reakcji prawdopodobnie immunologicznej. To była fala niszcząca szpik, którego nie da się odtworzyć w żaden inny sposób. Tych komórek nie można kupić, nie można ich pozyskać inną drogą, jak tylko od zgodnego dawcy, najlepiej rodzinnego. W tym wszystkim nasza pacjentka miała szczęście, że jej siostra, nieco starsza od niej, zgodziła się być dawczynią tych komórek. Tak naprawdę to ona jest bohaterką.
Przeszczep przebiegł bez powikłań, po 3 tygodniach od zabiegu nastolatka czuje się dobrze. Lekarze planują wypisać dziewczynę ze szpitala w przyszłym tygodniu.
MaK / opr. WM
Fot. pixabay.com
