W Lublinie znów działa Rezerwat Dzikich Dzieci. To miejsce, w którym obowiązuje pajdokracja, czyli rządy dzieci.
– Będzie sporo nowości – zapowiada Dominika Krzyżanowska z Centrum Kultury. – Doszedł nam jeszcze jeden obiekt, który być może niektórzy pamiętają z zeszłego roku jako teatr witrynowy. Do niego też będziemy w tym roku zapraszać, ale w tej chwili, w tej czarnej budzie, którą od razu na wejściu wszyscy pewnie zauważą, znajduje się mikro-muzeum dzieciństwa. Najmniejsze muzeum dzieciństwa na świecie. Jest tam bardzo dużo ciekawych eksponatów – tłumaczy.
Na teren rezerwatu dzieci wchodzą same, a rodzice mogą czekać w specjalnie wyznaczonej strefie buforowej lub odebrać je po skończonej zabawie. Nad bezpieczeństwem najmłodszych czuwają specjalni playworkerzy, którzy towarzyszą dzieciom w ich zabawie. Rezerwat przeznaczony jest dla dzieci powyżej 7 roku życia, młodsze maluchy mogą bawić się z rodzicami w strefie buforowej.
– Pierwszego dnia najmłodsi zrobili ławkę – mówi Antek. – Po pierwsze zawsze trzeba znaleźć dobre materiały, na przykład deski nie mogą być jakoś bardzo spróchniałe. Potrzeba też różnych narzędzi, na przykład użyłem wkrętarki, którą przykręciłem deski do opon – dodaje.
Przy pierwszej wizycie w Rezerwacie konieczna jest obecność rodzica lub opiekuna. Trzeba zapoznać się z charakterem miejsca, regulaminami i wypełnić kartę rejestracyjną dziecka na miejscu.
Rezerwat Dzikich Dzieci działa przy ulicy Dolnej Panny Marii 6 i 8. Będzie czynny 7 dni w tygodniu w godzinach od 10.00 do 16.00.
MaK / TSpi / opr. WT
Fot. archiwum