W parkach czy lasach można spotkać pod drzewami młode niezdarne ptaki. To podlotki. – Zabierając je, wyrządzamy im dużą krzywdę – ostrzegają specjaliści. Co innego, gdy znajdziemy małą kaczkę czy kurczaka – wtedy należy takiemu zwierzątku pomóc.
Tak też zrobiła pani Krystyna z Lublina, która znalazła kaczuszkę nieopodal miejsca, w którym pracuje. Mała kaczka została przekazana Lubelskiemu Centrum Małych Zwierząt. – Chcieliśmy w ludzkim odruchu serca zapewnić temu brzdącowi należytą opiekę. Wystarczy wejść w Google, wpisać „opieka nad dzikim kaczęciem” i jest tam napisane, że ono nie przeżyje bez pomocy człowieka.
– Ten przypadek należy uznać za bardzo szczęśliwy. Nasz lekarz pojechał po tę kaczkę i akurat tak się złożyło, że na ulicy Dębowej jest staw. I zauważył, że tam pływa dorosła kaczka z pięcioma małymi kaczuszkami. Wypuścił więc do tego stawu małą kaczuszkę. Nie było żadnej agresji ze strony pozostałych kaczek. Chyba ją zaadoptowały – opowiada Tadeusz Zych, dyrektor Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt.
– Jeżeli gdzieś znalazło się jedno kaczątko, oznacza to, że musiało się zagubić w szuwarach bądź musiał go zgubić drapieżny ptak – mówi prezes stowarzyszenia Lubelski Animals, Elżbieta Tarasińska. – Kaczka, kurczak to są takie ptaki, które nie mają szansy sobie poradzić. Musimy im pomóc.
– Inaczej jest z takimi ptakami jak szpaki, kosy itp. Są to tzw. podloty, czyli młode ptaki, które nie mieszczą się w rodzinnym gnieździe. Rosną, mają piórka i wtedy wyskakują z tego gniazda, ale mimo to rodzice cały czas się nimi opiekują. Robią to w bardzo dyskretny sposób. Nie można zabierać im dzieci – tłumaczy Elżbieta Tarasińska.
– Są sytuacje, w których taki ptak powinien być odchowany. Ale nie są to te podloty. Odchowalność dzikich ptaków, gdy zostaną zabrane z naturalnego środowiska, jest stosunkowo niska. Odchowanie takich ptaków to bardzo ciężka praca, która rzadko się udaje. Trzeba zajmować się nimi przez cały dzień – tłumaczy doktor nauk weterynaryjnych Jerzy Ziętek z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
– Za ocenę stanu zdrowia danej kaczki odpowiedzialny jest lekarz. I on może stwierdzić, czy możliwa jest jej adaptacja w środowisku naturalnym. Zdecydowanie lepiej, kiedy trafi do naturalnego środowiska, niż gdybyśmy ją przetrzymywali u nas w klinice – dodaje Tadeusz Zych.
Jak podkreślają specjaliści, ptaki potrzebują naszej pomocy, gdy są na przykład ranne lub zostało ścięte drzewo, na którym znajdowało się ich gniazdo. Często słabsze osobniki są wyrzucane przez ich rodziców z gniazda.
LilKa / opr. ToMa
Fot. archiwum