W okresie letnim zdarza się więcej zaginięć. Jak dbać o bezpieczeństwo dzieci?

hands 1797401 1920 2021 06 07 180158

Chrońmy swoje dzieci – apelują policjanci. Nadchodzi okres wakacyjny, kiedy zdarza się wiele przypadków zaginięcia dzieci. Nie zawsze takie zdarzenia mają szczęśliwy finał, jak to było w ostatnich dniach we Włodawie.

– Matka 10-latka przeżyła chwile grozy, gdy nie mogła go odnaleźć na placu zabaw – mówi podinspektor Bożena Szymańska z włodawskiej policji. – Na miejsce skierowano policjantów, którzy po kilku minutach zauważyli chłopca na innym placu zabaw i przekazali go matce. Ta historia miała swój szczęśliwy finał, dziecku nic się nie stało.

– Zawsze przypominamy i przestrzegamy rodziców, aby już od najmłodszych lat wpajali swoim pociechom podstawowe zasady bezpieczeństwa – podkreśla podkomisarz Anna Kamola z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Przede wszystkim uczmy, aby dzieci nie oddalały się od rodziców i aby nie ulegały namowom nieznajomych osób. Warto wspomnieć tu o zorganizowanym przez śląską policję eksperymencie, gdzie policjant w ubraniu cywilnym, za zgodą rodziców, namawiał dzieci, aby oddaliły się z nim z placu zabaw, by pobawić się dronem. Ten eksperyment pokazał, że mimo tego, że dzieci były wcześniej uczone przez rodziców ograniczonego zaufania w stosunku do nieznajomych, to jednak oddaliły się bez zgody rodziców.

– Zanim zaczniemy rozmowy o bezpieczeństwie, możemy zadbać o to, byśmy byli dla swojego dziecka bezpieczną bazą – zaznacza Katarzyna Kałczyńska, psycholog w przedszkolach i żłobkach. – Jeśli dzieci coś zaniepokoi na placu zabaw czy na wyjeździe, na plaży, to powinny mieć poczucie, że zawsze mogą do nas wrócić. Nawet jeśli lęk dziecka wydaje nam się banalny, traktujmy go poważnie.

– Rozmawiamy z żoną o tym problemie, bo obawiamy się, że nasz synek może za kimś pójść, bo jest ufny – mówi jeden z rodziców. – Zwraca się „wujku” albo „ciociu” do obcych osób. Wtedy mówimy mu, że do nieznajomych nie należy podchodzić, chyba że jest z mamą, tatą lub dziadziem – kimś bliskim.

– Moje córki są nastolatkami, mają 11 i 12 lat. Uważają, że im się nic nie stanie. Tłumaczę im i opowiadam, trochę straszę, uprzedzam i pilnuję. Nie miałam takiej sytuacji, żeby gdzieś poszły i żebym o tym nie wiedziała. Nie chcę wprowadzać systemu policyjnego – mówi jedna z mam.

– Mój 7-letni synek jest przez nas przestrzegany. Jednak nie jestem na 100 procent przekonana, czy to jest w stanie zapobiec nieszczęściu – przyznaje następna mama.

– Czasem mamy tendencję, żeby dużo gadać na jakiś temat. Dziecku zaczyna się wtedy tworzyć tło, z którego niewiele słyszy – zaznacza Katarzyna Kałczyńska. – Jeżeli chcemy porozmawiać, siądźmy na spokojnie. Oczywiście mam tu na myśli starsze dzieci. W przypadku dzieci przedszkolnych czy żłobkowych sensowniej jest zorganizować zabawę, w której będą mogły odegrać role. Opisujemy na przykład sytuację, w której po zajęciach podchodzi pan i prosi o pomoc w szukaniu psa. Pytamy, co wtedy dziecko robi. Jest to ćwiczenie zachowania w tego typu sytuacjach, ale na spokojnie. Wiele osób zaleca, by wymyślić hasła, które będą znane tylko rodzicom i dziecku. Dziecko wie, że nie może pójść z osobą, która nie zna hasła. Warto dać wskazówki, co można zrobić w sytuacji, gdyby coś się wydarzyło, bo dziecko dopiero po czasie może się zorientować, że coś jest nie tak. Trzeba tłumaczyć, z czego wynika nasza troska – z dbałości o bezpieczeństwo.

– Przestrzegamy, aby rodzice nie straszyli dzieci policjantami, jak to często się słyszy – mówi podkomisarz Anna Kamola. – Takie zachowania rodziców są karygodne. Policjanci są po to, aby nam pomagać i nas chronić. Jeśli dojdzie do zagubienia się dziecka w nowym, obcym miejscu, to osobą, do której dziecko powinno zwrócić się o pomoc, jest właśnie funkcjonariusz policji. Kiedy nastraszymy policjantem, dziecko, napotkawszy umundurowany patrol, po prostu się go wystraszy i nie poprosi o pomoc. 

Z danych statystycznych policji wynika, że zaginięcia osób małoletnich stanowią ok. 30 proc. spośród wszystkich zarejestrowanych zaginięć w kraju. Niemal połowa z nich odnajdywana jest w pierwszej dobie od wszczęcia poszukiwań.

Eksperci przestrzegają, że nie tylko bezpośrednie spotkania z obcymi stanowią zagrożenie dla dzieci. Równie niebezpieczne są próby kontaktu z nimi za pośrednictwem Internetu.

RyK / opr. WM

Fot. pixabay.com

Exit mobile version