Przed wyjazdem na wakacje należy w odpowiedni sposób zabezpieczyć swoje mieszkanie – apelują funkcjonariusze. Jak twierdzą, jest to wzmożony okres działania złodziei.
– Wyjazd na wakacje to dobra okazja dla włamywaczy – mówi rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie, komisarz Andrzej Fijołek. – Okazuje się, że najlepszym zabezpieczeniem wciąż jest dobry sąsiad albo ktoś z rodziny, kto mieszka w okolicy i będzie miał oko na naszą posesję czy mieszkanie, pozabiera ulotki sprzed bramki czy sprzed drzwi. Zalegające ulotki też są sygnałem dla złodzieja lub włamywacza, że nikogo nie ma w domu. Zaufana osoba będzie reagowała na niespodziewany hałas czy nagle zapalające się światło. Wiedząc, że nas nie ma, po prostu zadzwoni na policję lub samodzielnie podejmie działania – zobaczy, co tam się dzieje. Jesteśmy jednak świadomi, że nie każdy ma dobrego sąsiada. Nie zawsze relacje sąsiedzkie są właściwe. Niestety w takim wypadku nie możemy liczyć na pomoc. Pozostają nam techniczne środki zabezpieczenia, a więc dobre zamki i pamiętanie o tym, żeby pozamykać wszystkie okna. Można też zaopatrzyć się w kamery, jeśli mamy posesję, lub podpisać umowę z firmą, która w razie alarmu szybko przyjedzie na miejsce i sprawdzi, co się dzieje. Wezwana zostanie też oczywiście policja.
– Warto poprosić sąsiadów, żeby doglądali domu, wynająć ochronę albo założyć alarm – proponują mieszkańcy Lublina. – Trzeba wszystko dobrze pozamykać i ubezpieczyć mieszkanie. Pieniądze lepiej trzymać na koncie.
– Myślę, że największe znaczenie ma sprawdzenie, czy okna i drzwi są zamknięte – mówi Adam Miksza z firmy Altest. – Jeśli korzystamy z rolet zewnętrznych lub wewnętrznych, to na pewno warto je zasłonić. Jeżeli nie mamy takich rolet, to nie zostawiajmy nic z wartościowych urządzeń na widoku. Jeśli mamy pieniądze lub papiery wartościowe, warto schować je w sejfie. Coraz bardziej popularne jest używanie tego typu zabezpieczeń w domach i mieszkaniach.
– Nie zostawiajmy rzeczy na wierzchu, bo nie ma sensu kusić złodziei – zaznacza Marek Kowalczyk z firmy Altest. – Jeżeli nie mamy rolet zewnętrznych i zostawiamy cenne rzeczy na widoku, to one kuszą złodzieja. Ktoś może przechodzić przez działkę, zauważyć, że nikogo nie ma, i pomyśleć: OK, może spróbuję. Przykładem tego jest osoba z mojego najbliższego otoczenia – moja siostra. Wyjechała, zostawiając na wierzchu swoje rzeczy, między innymi starą, pustą torebkę. Przez okno było widać, że na krześle jest zawieszona torebka. Złodzieje pierwszego dnia ją dostrzegli, a drugiego dnia byli już przygotowani do włamania. Weszli do domu, alarm zawył, ale zdążyli uciec, pomimo tego, że grupa przyjechała po 15 minutach.
– Warto pamiętać, by podczas wakacji nie dzielić się z całym światem zdjęciami z wypoczynku – podkreśla Kamil Sadkowski, starszy analityk zagrożeń w firmie ESET. – Można mieć pewną grupę osób, z którymi dzielimy się takimi zdjęciami, np. członków rodziny czy bliższych znajomych. Pytanie, czy ktoś inny powinien widzieć taką naszą aktywność.
– Jeśli w domu mamy pieniądze, najlepiej wziąć je ze sobą albo wpłacić je na ten czas do banku – radzi komisarz Andrzej Fijołek. – Wartościowych przedmiotów nie powinniśmy zostawiać na dłuższy czas, wiedząc, że nie będzie nas w domu tydzień albo jeszcze dłużej. To naprawdę jest okazja dla złodziei. Obserwując wieczorem mieszkania, złodzieje zauważają, że światło nie pali się przez parę dni. Jeśli podejdą jeszcze do domofonu i zobaczą, że nikt nie reaguje, to mają pewność, że w tym mieszkaniu czy domu nikogo nie ma.
Dodatkową opcją zabezpieczenia domów jest podpisanie umowy z firmą ochroniarską lub zainstalowanie czujników ruchu. Jednakże, jak twierdza specjaliści, żadna z tych opcji nie daje stu procent gwarancji.
InYa / opr. WM
Fot. pixabay.com