Lublinianie upamiętnili ofiary pomordowane w więzieniu na Zamku Lubelskim w 77. rocznicę likwidacji tego miejsca kaźni. W ciągu 2 godzin 22 lipca 1944 roku Niemcy zabili ponad 300 więźniów.
– Egzekucja rozpoczęła się chwilę po godzinie 9.00 – mówi zastępca dyrektora Muzeum Narodowego w Lublinie, Barbara Oratowska. – Otworzono cele 8, 9 i próbowano strzelać przez kraty. Więźniowie się chowali, dlatego też zaczęto wyprowadzać ich dziesiątkami. Krew lała się po korytarzach. Na przykład w celi o numerze 35 stosy trupów sięgały prawie 2 m.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Obchody 77. rocznicy likwidacji niemieckiego więzienia na Zamku w Lublinie
– Moja mama na Zamek trafiła już w październiku 1939 roku – opwiada Grażyna Kuśmierz, córka więzionej na zamku, Klementyny Torbicz. – Podejrzewam, że moja mama pracowała w ruchu oporu i po prostu zadenuncjował ją ktoś z rodziny. Pochodziła z Włodawy, opiekowała się rannymi w pierwszych dniach okupacji. Mama nigdy nic nie chciała mówić ani na temat pobytu na Zamku, ani traumy w Ravensbrück.
Więzienie na Zamku było jednym z największych i najokrutniejszych miejsc kaźni. Więźniowie byli mordowani w masowych egzekucjach lub odsyłani do obozów koncentracyjnych, umierali też na skutek tortur i wycieńczenia.
MaTo / opr. AKos
Fot. Krzysztof Radzki