– Przyjęcie drugiej dawki szczepionki przeciw COVID-19 rzeczywiście warunkuje skuteczność przebiegu całego procesu szczepienia i nie możemy z tych dawek rezygnować, a takie niepokojące zjawisko widzimy – powiedział w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Niedzielski zaszczepił się w piątek drugą dawką szczepionki AstraZeneca w punkcie szczepień przy Stadionie Narodowym w Warszawie.
– Miałem wyznaczony termin. Ponieważ szczepiłem się AstrąZenecą, więc ten odstęp pomiędzy dawkami był stosunkowo dłuższy – wyjaśnił podczas konferencji prasowej. Jak zaznaczył, przyjęcie drugiej dawki szczepionki przeciw COVID-19 jest ważne, aby utrzymał się „efekt ustabilizowania, albo przynajmniej niedopuszczenia do ponownego wzrostu zakażeń”. – Druga dawka bardzo podnosi skuteczność procesu zaszczepienia. Można powiedzieć, że szkoda marnować ten efekt przyjęcia pierwszej dawki rezygnując z dawki drugiej – podkreślił minister zdrowia.
Zdaniem Niedzielskiego, „widzimy bardzo niepokojącą tendencję”. – Analizowaliśmy dane dotyczące niezgłaszania się na szczepienie. Proszę sobie wyobrazić, że w okresie, kiedy szczepiliśmy już drugą dawką do końca maja mieliśmy 8 tys. niezgłoszeń na przyjęcia drugiej dawki – mówił.
Dodał, że od 1 czerwca do czwartku na przyjęcie drugiej dawki nie zgłosiło się ponad 44 tys. pacjentów. – Tutaj widać, że ten okres wakacyjny – ale prawdopodobnie to, że mamy obniżoną liczbę zakażeń, co też powoduje, że to poczucie zagrożenia pandemią pozornie maleje – są czynnikami, które oddziałują na to, że niestety tych niezgłoszeń jest więcej – ocenił Niedzielski.
Minister podkreślił, że szczepiąc się chciał pokazać, że przyjmowanie drugiej dawki jest bardzo ważne. Żebyście państwo pamiętali o tym, że ta druga dawka jest konieczna do przyjęcia, bo ona poprawia skuteczność działania preparatu w każdym wymiarze – zaznaczył.
– Jeżeli mamy w Polsce ogólną liczbę zachorowań po przyjęciu szczepień w okolicach 90 tys., to tylko 8 proc. z tej liczby jest wśród osób, które przyjęły drugą dawkę i od przyjęcia tej drugiej dawki minęło 14 dni – przypomniał Niedzielski.
Jak zastrzegł minister, „przyjęcie drugiej dawki rzeczywiście warunkuje skuteczność przebiegu całego procesu szczepienia i nie możemy z tych dawek rezygnować, a takie niepokojące zjawisko widzimy”.
– Wydaje się, że dochodzimy do pewnego minimalnego pułapu, jeśli chodzi o liczbę nowych dziennych zakażeń. Widzimy to po stronie dynamiki, która cały czas jest ujemna, czyli z tygodnia na tydzień obserwujemy spadki zakażeń, ale te spadki są coraz mniejsze – zauważył Niedzielski. Wskazał, że w ciągu ostatniego tygodnia średnia dzienna liczba zakażeń wyniosła 80.
Jak dodał, widać że spadek zakażeń coraz bardziej zbliża się do zera. -To oznacza, że dochodzimy do ważnego punktu, w którym będziemy obserwowali w pierwszej kolejności stabilizację liczby zakażeń, ale oczywiście oznacza to też ryzyko, że będziemy mieli do czynienia z odbiciem, odwróceniem tendencji i przyrostem zakażeń – zaznaczył szef MZ.
Podkreślił, że właśnie dlatego tak ważna jest akcja szczepień. – W naszych rękach jest to, co będzie się dalej działo z tym trendem – dodał minister.
CZYTAJ: Przewodniczący Episkopatu: Szczepienia są ważnym narzędziem ograniczania zakażeń
Adam Niedzielski podziękował też w piątek przewodniczącemu Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisławowi Gądeckiemu i sekretarzowi generalnemu KEP bp. Arturowi Mizińskiemu za ostatni dialog, który zaowocował stanowiskiem. W jednoznaczny sposób pokazuje on, że „szczepienie jest realizacją idei dobra wspólnego” – zaznaczył minister.
Zwrócił uwagę, że oświadczenie przewodniczącego KEP „w jednoznaczny sposób pokazuje, że szczepienie jest realizacją idei dobra wspólnego”, czyli „troski nie tylko o siebie, ale troski o bliźniego”.
W ocenie ministra Niedzielskiego – przekaz Kościoła „powinien trafić do wszystkich osób wierzących, ale też niewierzących”, ponieważ jak wyjaśnił – „szczepienie jest nie tylko realizacją ochrony własnego zdrowia i własnego dobra, ale też ochroną bliźniego”.
W środę w ministerstwie zdrowia odbyło się spotkanie ministra Niedzielskiego z bp Arturem Mizińskim w czasie, którego zapoznał się on z całym procesem szczepień, jaki odbywa się w Polsce. – Minister zwracał uwagę na potrzebę głosu ze strony Kościoła, bo jest on niejednokrotnie cenniejszy, niż wszystkie akcje, jakie możemy zorganizować. Kościół dla wielu osób w naszym kraju jest niekwestionowanym autorytetem i jeżeli autorytet zabiera głos, to ma to swoją poważną wagę – powiedział w czwartek rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz.
Przewodniczący KEP wydał w czwartek oświadczenie, w którym zaznaczył, że „szczepienia przeciw COVID-19 są ważnym narzędziem ograniczania rozprzestrzeniania się zakażeń i przez bardzo wiele osób postrzegane są, jako nadzieja na możliwość powrotu do normalnego funkcjonowania społeczeństw”. Podkreślił, że „decyzja o szczepieniu winna uwzględniać wymogi dobra wspólnego, ale szczepienie powinno być dobrowolne”.
Zapewnił jednocześnie, że „Kościół będąc w kontakcie z właściwymi służbami medycznymi i sanitarnymi wspiera edukacyjne i informacyjne inicjatywy społeczne i publiczne, których celem jest zwiększenie świadomości wiernych w kwestii szczepień”. Przewodniczący KEP zaznaczył również, że „Kościół wspiera wszystkich, którzy podejmują decyzję o zaszczepieniu się”.
RL / PAP / opr. ToMa