Od początku czerwca w Polsce utonęło 89 osób. Policja apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności podczas wypoczynku nad wodą.
– W naszym regionie zarejestrowaliśmy 6 utonięć – mówi rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie, komisarz Andrzej Fijołek. – Dwie osoby utonęły w jeziorach, pozostałe w akwenach niestrzeżonych, natomiast małe dziecko w baseniku przydomowym. Utonięcia są w większości spowodowane alkoholem. Zazwyczaj topią się mężczyźni.
– Odbiegający od tej ostatniej reguły przypadek miał miejsce w piątek nad jeziorem Zagłębocze, gdzie utopiła się 30-letnia kobieta. Z naszych ustaleń wynika, że wcześniej spożywała alkohol. Przyjechała z dwoma znajomymi nad jezioro i kiedy oni poszli do sklepu, 30-latka weszła do wody. Ustalamy, w jakich okolicznościach to się stało. Być może w wodzie gorzej się poczuła, zasłabła. Kiedy została wyłowiona, reanimacja już nie przyniosła skutku i kobieta zmarła na miejscu – informuje komisarz Andrzej Fijołek.
– W Polsce co roku w wodzie ginie kilkaset osób. Na tle Europy ta statystyka jest zła. Z jednej strony Polacy są słabo pływającym społeczeństwem, ale z drugiej rzadko toną ludzie, którzy w ogóle nie potrafią pływać. Natomiast jesteśmy narodem, który zawsze wie lepiej – uważa Robert Wawruch, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie. – Zacznijmy od tego, żeby wybrać miejsce bezpieczne. A takim miejscem jest strzeżone kąpielisko. Jeżeli tam zrobimy jakiś błąd krytyczny, istnieje szansa, że ratownik jeszcze go naprawi.
– Bezpieczeństwo nad wodą zależy od nas samych: od naszej rozwagi i przestrzegania podstawowych zasad. Po pierwsze unikajmy alkoholu przed wejściem do wody – tłumaczy komisarz Andrzej Fijołek.
– Brat mojej koleżanki utopił się, gdy był pod wpływem alkoholu. Warto jest nie pić. To są chwile, a przed sobą mamy całe życie – mówi jeden z lublinian.
– Wchodźmy do wody powoli. Przy takich upałach dajmy szansę organizmowi zaaklimatyzować się w wodzie, która na pewno będzie chłodniejsza niż rozgrzana plaża. Najpierw chłodzimy okolice twarzy, karku i klatki piersiowej, a dopiero potem zaczynamy zabawę w wodzie. Nie mierzmy sił na zamiary, bo wypływanie na środek jeziora niczego nie wnosi, a jest ryzykowne. Kąpmy się w miejscach wyznaczonych, gdzie są boje i ratownik. Nie skaczmy do wody, której nie znamy. Generalnie w ogóle odradzałbym skoki w miejscach takich jak jeziora czy rzeki, bo tam nigdy nie wiadomo, co jest pod wodą – tłumaczy Robert Wawruch.
– Zasady bezpiecznej kąpieli właściwie wszyscy znają. Sztuka polega na tym, żeby je zastosować w tym momencie, kiedy są potrzebne – dodaje Robert Wawruch.
Z policyjnych statystyk wynika, że w ubiegłym roku w kraju utonęło 460 osób. 117 z nich wcześniej spożywało alkohol.
InYa / opr. ToMa
Fot. KWP Lublin