Epidemiolog: Większym problemem niż zachorowania mogą być powikłania postcovidowe

001 179 1140x570 2021 07 04 222159

Powikłania postcovidowe mogą okazać się większym problemem niż zachorowania na COVID-19 – powiedział PAP kardiolog, lipidolog, epidemiolog chorób serca i naczyń prof. Maciej Banach z Uniwersytetu Medycznego z Łodzi.

Naukowiec zwrócił uwagę, że większym problemem niż leczenie COVID-19 i ciężki przebieg tej wywoływanej koronawirusem choroby, mogą być komplikacje po jej ustąpieniu, nie tylko powikłania pulmonologiczne i sercowo-naczyniowe, ale także neurologiczne i inne.

– Ogromnym problemem jest nie tylko kwestia zachorowań na COVID-19 u osób mających czynniki ryzyka chorób serca i naczyń, czy samą chorobę sercowo-naczyniową, ale równie dużym, jeśli nie większym, problemem są powikłania postcovidowe – podkreślił prof. Banach.

– W naszym badaniu LATE-COVID wykazaliśmy, że najczęściej pojawiają się średnio dwa miesiące po przebytej chorobie COVID-19” – przypomniał. „Mówimy o tzw. zespole long covid według definicji brytyjskiej NICE, który obejmuje zarówno wczesne objawy po 4 tygodniach jak i te późniejsze symptomy w przebiegu tzw. zespołu post-COVID-19, czyli po 12 tygodniach – wyjaśnił. – Co ważne, powikłania mogą wystąpić też u osób, które przeszły COVID-19 w sposób skąpoobjawowym i bezobjawowy – tłumaczył. 

– Ktoś, kto odetchnął, że koronawirus nie wywołał u niego bardziej dokuczliwych objawów chorobowych i naiwnie zakładał, że ma wspaniałą odporność, może niestety – po jakimś czasie – być dotknięty powikłaniami postcovidowymi – ostrzegł Banach.

– Wirus SARS-CoV-2 może wyrządzić ogromną szkodę sercu, płucom oraz innym narządom wewnętrznym – nie zapominajmy też o coraz częstszych powikłaniach neurologicznych czy problemach natury psychicznej – zaznaczył kardiolog. – Dlatego postulujemy, aby część środków funduszu medycznego w ramach tzw. subfunduszu na profilaktykę, wydzielić na prewencję i rehabilitację powikłań postcovidowych – argumentował profesor.

– Nazwaliśmy to prewencją i leczeniem powikłań postcovidowych, aby systemowo uporać się z tym możliwie jak najszybciej – mówił. – W Klinice Kardiologii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi już ponad pół roku temu rozpoczęliśmy badanie o akronimie LATE-COVID. Zwróciliśmy uwagę, że po dwóch miesiącach spośród pacjentów, którzy przychodzą do nas z jakimikolwiek kardiologicznymi objawami po przebyciu COVID-19, nawet jedna czwarta ma ciężkie powikłania – podkreślił Maciej Banach.

– To najczęściej powikłania zakrzepowo-zatorowe, na przykład zatorowość płucna. Pojawia się też niewydolność serca, zapalenie mięśnia sercowego, konieczność wykonania rewaskularyzacji serca, czy nowe zaburzenia rytmu, czyli na przykład migotanie przedsionków bądź skurcze dodatkowe – wyliczał.

– Jeśli po przebyciu COVID-19 nie możemy dojść do siebie, jesteśmy słabi, nie mamy dawnej wydolności wysiłkowej, pojawiają się duszności – podawał przykłady kardiolog.

– Nie bagatelizujmy tego, zgłaszajmy się do lekarza – apelował.

– Klinika Kardiologii ICZMP w Łodzi i Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu pracują nad rozwiązywaniem tych problemów, szczegółowo obserwujemy pacjentów i prowadzimy intensywne badania, by móc także przewidzieć u kogo takie powikłania mogą się pojawić najczęściej – poinformował. – Słyszałem, że w ŚCCS pojawił się pomysł, aby powstał ośrodek kardiologiczny zajmujący się powikłaniami postcovidowymi – uważam, że to znakomita inicjatywa – dodał Banach.

-Naprawdę powinniśmy zrobić wszystko, aby jak najszybciej uruchomić programy leczenia powikłań po przebytym COVID-19. Każda inicjatywa jest ważna, m.in Łódzkie Centrum Postcovidowe w województwie – podsumował prof. Banach.

RL / PAP / opr. WM

Fot. pixabay.com

Exit mobile version