Główny Urząd Statystyczny podał najnowsze dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniu. Przeciętne zatrudnienie wzrosło w czerwcu o 2,8 procent, licząc rok do roku. GUS poinformował też, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wzrosło w czerwcu o 9,8 procent w ujęciu rocznym i wyniosło 5 802 złote i 42 grosze.
Opublikowane dane dotyczą sektora przedsiębiorstw, czyli firm zatrudniających co najmniej 10 osób.
– W czerwcu 2021 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 6359,3 tys. o w relacji do analogicznego miesiąca w 2020 r. wzrosło o 2,8 proc. W stosunku do maja zwiększyło się minimalnie, bo o 0,3 proc. Było to wynikiem m.in. przyjęć w jednostkach, zwiększania wymiaru etatów zatrudnionych pracowników do poziomu sprzed pandemii, a także mniejszej absencji w związku z przebywaniem na urlopach bezpłatnych i pobieraniem zasiłków chorobowych – poinformował GUS w poniedziałkowym komunikacie.
– W związku z zaistniałą sytuacją epidemiczną i jej wpływem na rynek pracy, od marca do maja 2020 r. odnotowywano spadek przeciętnego zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw miesiąc do miesiąca, natomiast w kolejnych miesiącach 2020 r. zaczęto obserwować jego wzrost. W 2021 roku przeciętne zatrudnienie ulegało niewielkim zmianom. W czerwcu 2021 r. w stosunku do poprzedniego miesiąca widoczny był jego niewielki wzrost o ok. 20,8 tys. etatów – napisano w komunikacie GUS.
GUS poinformował także, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu 2021 r. wyniosło 5802,42 zł brutto. W skali roku (czerwiec 2021 r. do czerwca 2020 r.) przeciętne miesięczne wynagrodzenie wzrosło o 9,8 proc. – przed rokiem (czerwiec 2020 r. do czerwca 2019 r.) odnotowano dynamikę wzrostu płac na poziomie 3,6 proc.
– W porównaniu z poprzednim miesiącem, odnotowano wzrost wynagrodzenia o 2,9 proc. Spowodowane było to m.in. wypłatami premii kwartalnych, jubileuszowych, motywacyjnych, nagród rocznych, a także wynagrodzeń za nadgodziny – poinformował GUS.
– Dawno mnie żadna informacja nie ucieszyła tak bardzo, jak te dane. To znaczy, że nasz rynek pracy jest w bardzo dobrej formie – skomentował komunikat GUS premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że to efekt działania programu Polski Ład. – To znaczy, że nasz plan, Polski Ład, zaczyna się rozpędzać, działać coraz lepiej i przekładać na codzienne życie mieszkańców – powiedział Morawiecki.
– Wygaszenie trzeciej fali COVID-19 oraz luzowanie restrykcji epidemiczno-gospodarczych przynosi szybką odbudowę zatrudnienia. Tyczy to się szczególnie sektora usługowego czy handlu detalicznego. Niektórym branżom zaczyna brakować wykwalifikowanych pracowników – tak komentuje Bank Pekao dane GUS.
Ekonomiści tego banku zwrócili uwagę, że na poziom zatrudnienia pozytywnie wpłynęły powroty pracowników ze zwolnień chorobowych czy opiekuńczych. Jednak dodali także, że w branżach, które względnie suchą stopą przeszły przez pandemię (m. in. przemysł), rośnie liczba przedsiębiorstw, które mają problem ze znalezieniem wykwalifikowanej kadry.
– O coraz lepszych perspektywach dla rynku pracy świadczy m.in. rosnąca liczba publikowanych ofert pracy. Według najnowszego cyklicznego raportu firmy Grant Thornton, w czerwcu pracodawcy w Polsce opublikowali w Internecie aż 312 tys. nowych ofert pracy. To o 6 proc. więcej niż w czerwcu przedpandemicznego roku 2019 i aż o 28,5 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – napisano w komentarzu Banku Pekao.
– W porównaniu do stanu sprzed pandemii, zatrudnienie jest wciąż niższe o 86,6 tys. etatów. Spodziewamy się, że kontynuacja otwierania gospodarki, przy założeniu braku istotniejszych restrykcji przeciwepidemicznych na jesieni, może przełożyć się na powrót do przedpandemicznego poziomu zatrudnienia na przełomie lat 2021 i 2022 – napisano w komentarzu PKO BP do poniedziałkowych danych GUS.
Zdaniem ekonomistów PKO BP, tempo wzrostu wynagrodzeń pozostanie wysokie. – Co prawda z uwagi na podwyższoną bazę odniesienia kolejne miesiące mogą przynieść nieznaczne wyhamowanie tempa wzrostu płac, ale utrzyma się ono i tak w okolicy 8-9 proc., a w kolejnych latach nie musi wcale spowalniać z uwagi na kombinację szybkiego wzrostu PKB (popyt na pracę) i nasilania się ograniczeń podażowych na rynku pracy – napisano w komentarzu PKO BP.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. pixabay.com