Rozstawiony z numerem 14. Hubert Hurkacz pokonał słynnego Szwajcara Rogera Federera (6.) w trzech setach (6:3, 7:6 (7-4), 6:0) w ćwierćfinale Wimbledonu. 24-letni tenisista z Wrocławia po raz pierwszy w karierze dotarł do „czwórki” w rywalizacji wielkoszlemowej.
Dotychczas najlepszym wynikiem Hurkacza w zmaganiach tej rangi była trzecia runda, na której zatrzymał się w poprzedniej edycji londyńskiego turnieju dwa lata temu (ubiegłoroczna została odwołana z powodu pandemii COVID-19).
Hurkacz już wcześniej udowodnił, że na londyńskiej trawie walczy z faworytami bez kompleksów. W trzeciej rundzie poprzedniej edycji urwał seta liderowi światowego rankingu Serbowi Novakowi Djokovicowi, który bronił tytułu, a w dwudniowym meczu 1/8 finału tegorocznej edycji odprawił drugą rakietę świata Rosjanina Daniiła Miedwiediewa.
W środę przyszło mu się zmierzyć nie tylko z własnym idolem z dzieciństwa, ale także ulubieńcem tamtejszej publiczności. Federer, który w sierpniu skończy 40 lat, wygrał 20 imprez wielkoszlemowych, w tym osiem razy Wimbledon, co jest rekordem wśród mężczyzn. Zwyciężył łącznie w 103 turniejach i przez wiele tygodni był numerem jeden na świecie. Szwajcar, który w poprzednim sezonie przeszedł dwie operacje kolana i w związku z tym miał ponad roczną przerwę, jest jedną z legend światowego tenisa. Po powrocie do gry nie ukrywał, że jego głównym celem będzie właśnie Wimbledon.
O ile na samym początku spotkania na korcie centralnym rozstawiony z „14″ Polak punktował głównie dzięki serwisowi, a zawodnik z Bazylei lepiej radził sobie w wymianach, to jednak dość szybko okazało się w secie otwarcia, że to niżej notowany wrocławianin będzie stroną dominującą. Pierwsze dwie okazje na przełamanie miał w czwartym gemie, ale wówczas Federer jeszcze się wybronił. Gdy jednak serwował po raz kolejny, zakończyło się „breakiem” na rzecz Hurkacza.
W jednej z akcji wówczas Szwajcar źle ocenił lot piłki po returnie rywala, sądząc, że wyjdzie ona na aut. Gdy okazało się, że Polak trafił w kort, słyszeć można było głośny jęk zawodu na trybunach. Wcześniej kibice euforycznie reagowali na każdy punkt zdobyty przez swojego faworyta. Potem mieli zaś już coraz mniej okazji do radości w tej partii, bo nie zdołał on odrobić strat.
Ożywili się na początku kolejnej partii, gdy Federer objął prowadzenie 3:0. Dobra passa weterana nie trwała jednak długo – Hurkacz doprowadził do remisu 4:4. Przed tie-breakiem kibice zaczęli skandować głośno „Let’s go Roger, let’s go”, ale na niewiele się to zdało. Polak odskoczył na 4-2, gdy Szwajcar poślizgnął się i zepsuł przez to zagranie przy siatce. Potem jeszcze posłał asa, ale nie zdołał odrobić strat.
W trzeciej partii Federer starał się jeszcze walczyć, ale nie miało to przełożenia na wynik. Gdy przegrywał 0:3 kibice znów zagrzewali go do walki, ale nie dało to efektu.
– Nie wiem, co powiedzieć. Pokonać Rogera i to na tym korcie to dla mnie coś superwyjątkowego. Marzenia się spełniają – podkreślił Hurkacz tuż po spotkaniu na Korcie Centralnym kompleksu All England Lawn Tennis and Croquet Club.
Awans Hurkacza do półfinału w Londynie to największy sukces w polskim męskim tenisie od 2013 roku, gdy Jerzy Janowicz wygrał ćwierćfinał z Łukaszem Kubotem. Osiągnięcie wrocławianina jest tym cenniejsze, że pokonał Federera, ośmiokrotnego mistrza londyńskiej lewy Wielkiego Szlema. Rundę wcześniej uporał się z wiceliderem światowego rankingu Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem.
– Hubert z meczu na mecz rośnie. Dobrze, że w pierwszych spotkaniach wygrał z mniej znanymi rywalami. To dało mu podstawy do zwycięstw z Miedwiediewem czy Federerem. Już sama możliwość zagrania przeciwko Szwajcarowi to była nagroda za świetny występ w Londynie. A jeszcze zwycięstwo i do tego w takim stylu. 3:0 w setach i 6:0 w ostatnim, to doprawdy coś nieprawdopodobnego– powiedział kolega Hurkacza kolega z kortu Kamil Majchrzak, druga rakieta Polski.
Drugi najwyżej sklasyfikowany w świecie polski singlista jest pod wrażeniem umiejętności i stylu, w jakim Hurkacz pokonał Szwajcara. – Genialnie rozegrał ten mecz pod względem taktycznym. Do bólu wykorzystał wszystkie swoje atuty i każde potknięcie Rogera. Tak naprawdę ani na chwilę nie pozwolił Szwajcarowi na przejęcie inicjatywy i zagranie własnego tenisa. Ten mecz układał się i przebiegał pod dyktando Huberta – uważa Majchrzak.
W półfinale wrocławianin zmierzy się z Włochem Matteo Berrettinim. – Teraz Hubert już może wszystko. Jeśli zwyciężył Miedwiediewa i Federera, to wszystko przed nim. Tym bardziej, że – uważam – wcale w meczu z Rogerem nie pokazał maksimum umiejętności. Ma jeszcze rezerwy. Włoch jest w zasięgu Huberta. A i Novak Djokovic też jest do pokonania – powiedział Majchrzak.
Prezydent Andrzej Duda pogratulował Hubertowi Hurkaczowi wygranej z Rogerem Federerem w ćwierćfinale wielkoszlemowego tenisowego turnieju Wimbledon. – Spektakularne zwycięstwo Huberta Hurkacza! Nasz Tenisista wygrał z Rogerem Federerem 6:3, 7:6 (7-4), 6:0 i awansował do półfinału wielkoszlemowego Wimbledonu! – napisał na Twitterze prezydent. – Brawo! Gratulujemy! Dziękujemy i trzymamy kciuki! – dodał Andrzej Duda.
Gratulacje Hubertowi Hurkaczowi przekazał także premier Mateusz Morawiecki. – Coś niesamowitego wydarzyło się właśnie na kortach Wimbledonu. Wspaniałe zwycięstwo Huberta Hurkacza nad wielkim Rogerem Federerem. W zasadzie Polak zmiażdżył słynnego Szwajcara, bo wygrał wszystkie trzy sety – zauważył na Facebooku szef rządu. Zaznaczył, że „jeszcze do końca nie ochłonęliśmy po ostatnich zwycięstwach Igi Świątek, a już mamy powody do dumy w męskim tenisie”. – Hubert jest już w półfinale, wszyscy trzymamy za Niego kciuki – dodał premier.
„Wielkie gratulacje” Hubertowi Hurkaczowi przekazał również minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński. – Przyznaję, że nie wierzyłem. Chapeau bas! – napisał na Twitterze wicepremier.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/EPA/ NEIL HALL