Sezon turystyczny na Roztoczu w pełni. O bezpieczeństwo wypoczywających na szlakach, nad Stawami Echo i niemal w każdym zakątku Roztoczańskiego Parku Narodowego dbają zawodowi strażnicy parku, ale od lipca do końca września także konni strażnicy wolontariusze.
– W celu zapewnienia bezpieczeństwa odwiedzającym Roztoczański Park Narodowy jest patrolowany przez zawodową straż, która już od bez mała 40 lat wspierana jest przez wolontariuszy. Są to zaangażowani młodzi ludzie, którzy kultywują tradycje kawaleryjskie, ale też tradycje ochrony przyrody – o Roztoczańskiej Konnej Straży Ochrony Przyrody im. 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich opowiada zastępca dyrektora parku Tadeusz Grabowski.
– Roztoczańska Konna Straż Ochrony Przyrody rozpoczęła już 38. akcję na terenie naszego Parku. Obejmuje ona trzymiesięczny jej pobyt na naszym terenie. Organizacja ta dzieli się wówczas na „szwadrony” dwutygodniowe. Zapewniamy Straży podstawową bazę bytową. Udostępniamy jej gajówkę Bezednia. Wcześniej siedzibą była gajówka Krzywe, zwana Dębowcem. Niestety musieliśmy stamtąd przenieść strażników z uwagi na wyschnięcie studni. Poza tym przekazujemy im paszę dla koni, a także przeprowadzamy drobne remonty ich siedziby – informuje Łukasz Sędłak, główny specjalista ds. udostępnienia Roztoczańskiego Parku Narodowego.
– Nieraz widuję Konną Straż na szlakach uczęszczanych przez turystów. Fantastycznie się prezentuje. To świetna atrakcja turystyczna. Kiedy się ich spotka na szlaku, jest to wydarzenie. Pamiętam, że gdy byłam dziewczynką, w pobliżu Stawów Echo schyliłam się po jagodę. Strofowali mnie mocno, ale mieli rację – mówi jedna z mieszkanek Zwierzyńca.
– Jesteśmy studentami różnych uczelni: Politechniki Lubelskiej, Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Wystarczy zapisać się na kurs do Akademickiego Klubu Jeździeckiego. Obejmuje on około 10 jazd. Każda osoba uczy się od zera – wyjaśnia Sebastian Januszczak, komendant pierwszego szwadronu Roztoczańskiej Konnej Straży Ochrony Przyrody im. 25 Pułku Ułanów. – To nie są do końca wakacje, ale również ciężka praca. Oczywiście czasem wypoczywamy, ale jeździmy też na patrole. Patrolujemy okolice Zwierzyńca, Floriankę, gdzie między innymi sprawdzamy bilety rowerowe.
– Obecnie mamy 9 koni. Na co dzień – poza okresem wakacyjnym – znajdują się one w stajni w Jabłonnej Pierwszej – opowiada Piotr Walaszek z Roztoczańskiej Konnej Straży Ochrony Przyrody im. 25 Pułku Ułanów. – Dzień zaczynamy od porannego karmienia koni. Po śniadaniu zaczynamy patrolowanie, ale część osób zajmuje się końmi w bazie czy jej sprzątaniem.
– Konni strażnicy nie mają uprawnień karno-mandatowych, ale mają dużą wiedzę. Udzielają informacji o Parku, proszą o przestrzeganie zasad, informują o przebiegu szlaków. Jednym słowem, spotkanie z nimi to czysta przyjemność – stwierdza Tadeusz Grabowski.
Kawalerzyści-studenci w czasie pobytu na Roztoczu biorą udział także w uroczystościach państwowych i rekonstrukcjach bitew pod Komarowem czy Tomaszowem Lubelskim.
Ciekawostką jest to, że po zakończeniu sezonu studenci wracają… konno do ośrodka jeździeckiego w Jabłonnej pod Lublinem, gdzie od jesieni do wiosny stacjonują konie. Zajmuje im to trzy dni.
AP / opr. ToMa
Fot. Agnieszka Piela