Blisko 400 aptek w całej Polsce dołączyło do Narodowego Programu Szczepień. Farmaceuci zostali przeszkoleni, a placówki apteczne odpowiednio przygotowane.
– Jest to kolejna, dodatkowa opcja dla osób, które chcą się zaszczepić – tłumaczy prezes Lubelskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej Tomasz Baj. – Farmaceuci od dawna zgłaszali chęć wykonywania szczepień ochronnych w aptekach. Od czerwca umożliwiło nam to rozporządzenie, w którym szczegółowo określono warunki, jakie musi spełniać apteka. Placówka musi mieć odpowiednio przygotowane pomieszczenie i odpowiednio zabezpieczoną logistykę. Apteka musi dysponować pełnym wyposażeniem przeciwwstrząsowym, jak również miejscem na odpady, bo wiadomo, że mamy tu do czynienia z odpadami medycznymi. Oczywiście niezbędny jest osobny pokój bądź specjalnie wydzielone miejsce. Do tego musi być dostępny dedykowany sprzęt IT, na którym będą zapisywane dane szczepionych osób.
– To wszystko dopiero ruszyło, zgodę z NFZ dostaliśmy pod koniec czerwca – mówi Katarzyna Batrakiewicz, kierowniczka apteki Super-Pharm. – Z pierwszymi szczepieniami ruszamy w piątek i sobotę. Będę szczepiła ja, jako kierowniczka apteki, i druga magister farmacji. Zostałyśmy przeszkolone przez Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego. Jesteśmy zwarte i gotowe, by szczepić.
– Nie jestem za. Sama szczepiłam się w przychodni. Wydaje mi się, że to bezpieczniejsze. Osobiście nie zgodziłabym się na szczepienie w aptece – mówi jedna z mieszkanek regionu.
– W aptece chyba bym się nie zaszczepiła. Bardziej jestem w stanie zaufać przychodni – dodaje kolejna mieszkanka.
– Szkolenie składało się z kilku części – opowiada Katarzyna Batrakiewicz. – Najpierw było szkolenie dotyczące pierwszej pomocy i wykonywania szczepień. Odbywało się w Centrum Symulacji Uniwersytetu Medycznego. Później miałyśmy szkolenie webinarowe, dotyczące kwalifikowania do szczepień.
– Na studiach dwa razy przerabialiśmy pierwszą pomoc. Zajęcia trwały po pół semestru, więc było to dosyć dużo godzin dydaktycznych – mówi magister farmacji Aleksandra Hermanowska. – Na kursie dotyczącym szczepień dodatkowo było udzielanie pierwszej pomocy. Posiadamy więc dokumentację potrzebną do udzielenia pierwszej pomocy. Jesteśmy też zabezpieczeni pod kątem kontaktu z ratownictwem medycznym. Gdyby cokolwiek się wydarzyło – ktoś poczuł się słabo lub pojawił się odczyn poszczepienny – to wtedy wzywamy do pomocy bardziej doświadczonych kolegów.
– Zlokalizowanie dodatkowych punktów szczepień w aptekach z pewnością przyspieszy wyszczepialność naszego społeczeństwa. To miejsca, gdzie pacjentów przyjmą profesjonaliści – podkreśla Tomasz Baj.
– Szczepimy szczepionką jednodawkową – Janssenem. Używamy tego preparatu, by szczepienie było szybkie i wygodne, a poza tym, by nie było problemów z umawianiem się na drugą dawkę – wyjaśnia Katarzyna Batrakiewicz. – Chodzi o jak najszybsze wyszczepienie jak największej liczby osób. Preparat jednodawkowy zapewnia nam odporność już po dwóch tygodniach. Myślałyśmy, że nie będzie większego zainteresowania. Jednak po wystawieniu pierwszych 10 terminów sloty zapełniły się bardzo szybko. Potem wystawiłyśmy kolejnych 10 terminów na sobotę, w ciągu 2 godzin były zapełnione. Zainteresowanie jest i czekamy na pierwszych pacjentów.
– Już dawno powinno zostać to wprowadzone. Farmaceuci chyba też uczą się na studiach robić zastrzyki – mówi jeden z mieszkańców.
– Myślę, że to bardzo dobry pomysł. Im więcej ludzi się zaszczepi, tym lepiej dla wszystkich – dodaje kolejna mieszkanka.
Łącznie w województwie lubelskim do Narodowego Programu Szczepień dołączyło 21 aptek.
Zapisać się na szczepienie można przez całodobową infolinie 989, za pomocą strony internetowej pacjent.gov.pl lub w placówce Podstawowej Opieki Zdrowotnej.
InYa / opr. WM
Fot. archiwum