W Lublinie odbyły się uroczystości upamiętniające 80. rocznicę mordu na profesorach lwowskich.
3 lipca 1941 roku we Lwowie Niemcy zatrzymali 22 polskich profesorów. Następnego dnia rankiem przetransportowano ich na Wzgórza Wuleckie i rozstrzelano.
– Trzeba pamiętać o tych tragicznych wydarzeniach – mówi wiceprezes Lubelskiego Oddziału Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, Henryk Zięba. – Przecież to była elita polskiej nauki. Przed wojną, zaczynając wręcz od czasów galicyjskich, byli to uczeni najwyższej światowej klasy. Jeśli nie pamięć, to co pozostanie? Bowiem śladów już nie ma. Ktoś kiedyś powiedział, że naród, który traci pamięć, traci również życie – dodaje.
Łącznie na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie rozstrzelano 40 osób – 22 profesorów lwowskich uczelni, a także członków ich rodzin oraz osoby, które przebywały z nimi w chwili aresztowania.
Lubelskie obchody upamiętniające tamte wydarzenia rozpoczęły się od złożenia kwiatów przy Pomniku Rozstrzelanych. O godzinie 16.00 w Kościele pobrygidkowskim w Lublinie przy ulicy Narutowicza odprawiona została msza święta w intencji pomordowanych.
Godzinę później, na placu Litewskim została otwarta wystawa „Profesorowie lwowscy. Zbrodnia nieosądzona”.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Otwarcie wystawy „Profesorowie lwowscy. Zbrodnia nieosądzona”
– Wystawa oparta jest o wspomnienia księżnej Karoliny Lanckorońskiej – mówi zastępca dyrektora Muzeum Narodowego w Lublinie, Barbara Oratowska. – O tej zbrodni powiedział jej esesman Hans Krüger, który przesłuchując ją – bo została aresztowana za działalność w Radzie Głównej Opiekuńczej – przyznał, że to on wydał rozkaz zamordowania profesorów lwowskich. Księżna Lanckorońska opisała to we wspomnieniach wojennych. Wystawa jest skonstruowana tak, że poprzez fragmenty wspomnień pokazuje, jak ze Lwowa wychodzą bolszewicy, jak wkraczają Niemcy i co zaczyna się dziać.
Wystawa znajduje się na placu Litewskim przed Pałacem Lubomirskich w Lublinie. Ekspozycję można oglądać do 30 września.
MaTo / opr. WT
Fot. Marcin Tokarski