Lepsza jakość wody i mniejsza awaryjność sieci. Dla mieszkańców to same korzyści. W Świdniku zakończyła się modernizacja magistrali wodociągowej. Całość wyposażona jest w najnowocześniejszy system monitoringu i wczesnego wykrywania awarii.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Uruchomienie nowoczesnej magistrali wodociągowej w Świdniku
– To jeden z najnowocześniejszych systemów w regionie – podkreśla prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego Pegimek w Świdniku, Jerzy Irsak. – Nie będzie ciągłych awarii. Ta rura biegnie 11 km pod ziemią w podmokłych terenach. To są ogromne oszczędności na przestrzeni najbliższych kilkudziesięciu lat, bo ta inwestycja jest obliczana na dziesięciolecia. Oznacza to bezpieczeństwo. Gdy dochodzi do awarii, to nie jest tak, że rura po prostu sobie pęka. Najpierw jest przeciek, woda gdzieś drąży dane miejsce, a później z czasem to wszystko rdzewieje i pęka. U nas będzie to świetnie monitorowane. Gdy zanotujemy spadek ciśnienia, od razu będziemy wiedzieć, co się dzieje.
– Zmodernizowano najważniejszą część tego systemu – magistralę, która okala Świdnik – zaznacza burmistrz miasta Waldemar Jakson. – Zmodernizowano też studnie głębinowe, z których wydobywa się wodę. Dzięki temu woda będzie czystsza. Co więcej, zmodernizowany system poprawia sytuację, jeśli chodzi o zarządzanie i monitorowanie. Polepsza się więc także bezpieczeństwo.
– 24 godziny na dobę kontrolujemy przepływ wody, uzdatnianie jej i przesył do miasta – mówi Andrzej Wojtysiak, operator pomp wodociągowych w Świdniku. – W tej chwili mam wszystko pod pełną kontrolą. Wszystko jest przedstawione na dużym monitorze. W każdym momencie jesteśmy w stanie zareagować i poprawić jakość wody.
– Co bardzo ważne, na starych rurach – żeliwnych czy metalowych – gromadziły się różnego rodzaju osady. Nowe rury są wykonywane w takiej technologii, że osadów nie będzie. To bardzo istotne – podkreśla Jerzy Irsak. – Modernizacja trwała niespełna półtora roku – 15 miesięcy. To była operacja na otwartym sercu. W lutym miało miejsce zdarzenie, w którym zerwał się osad i woda była troszeczkę zabarwiona. To było efektem awarii, a nie wymiany i modernizacji magistrali. Mieliśmy tylko jedno zdarzenie, a pamiętajmy, że była to praca na żywym organizmie. Podczas modernizacji musieliśmy ciągle dostarczać wodę dla 40 tysięcy mieszkańców.
– Na monitorach mamy pełny podgląd procesu produkcji, wydobycia, dosyłu i dystrybucji wody do sieci wodociągowej na terenie miasta. Mamy też zwizualizowane studnie głębinowe – mówi Marek Jabłoński, kierownik zakładu ds. eksploatacji. – Układ jest w pełni zautomatyzowany. Zadajemy konkretne ciśnienie, a układ je podtrzymuje. W wypadku przekroczenia parametrów krytycznych ukazują się alarmy. Dodatkowo wszystko jest rejestrowane.
Koszt modernizacji magistrali wodociągowej w Świdniku to blisko 13 milionów złotych, z czego 6,5 miliona to środki europejskie.
MaTo / opr. WM
Fot. Piotr Michalski