Waldemar Kot płynie swoim jachtem „TyByś” do La Chapelle-sur-Erdre we Francji. Jest to miasto partnerskie Bychawy. Twórca jachtu, a zarazem nauczyciel wychowania fizycznego z Bychawy, wypłynął z Zalewu Zegrzyńskiego 13 lipca. Na razie nie opuścił jeszcze polskich wód. „TyByś” to dość intrygująca nazwa. Nasz reporter spytał Waldemara Kota, skąd pomysł na nią.
CZYTAJ: Bychawa: nauczyciel zbudował łódź. Teraz wyrusza nią do Francji
– Nazwa wzięła się stąd, że żona często mówi do męża: „ty byś zrobił to, ty byś zrobił tamto”. Więc ja zrobiłem TyBysia – opowiada Waldemar Kot. – Płynę już tydzień. Oczywiście pojawiły się pewne problemy. Bez nich właściwie nie ma rejsu. W Warszawie na Wiśle wpadliśmy na nieoznakowane kamyki. Później napotkaliśmy jeszcze parę mielizn. Na Wiśle jest obecnie bardzo niski stan wody. Sądzę jednak, że tego typu problemy mamy już za sobą, bo Kanał Bydgoski, a później Noteć, to już inna bajka.
– W tej chwili wypłynęliśmy z miejscowości Krzyż Wielkopolski, to ostatnia śluza na Noteci. Zmierzamy w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego – mówi Waldemar Kot. – Od wczoraj mamy towarzystwo. My mamy mniejsze zanurzenie, a druga załoga płynie większą jednostką i obawiają się mielizn, więc płyniemy razem, asekurując się wzajemnie. Służymy za przewodnika po tych mieliznach. Oni płyną trochę bliżej niż my, my kierujemy się w stronę Niemiec. Oni płyną na Zalew Szczeciński, a my skręcamy z Odry. W sumie długą część trasy będziemy razem.
CZYTAJ: Tybyś pokonał pierwszą część rejsu do Francji
– Planujemy dopłynąć do miejscowości La Chapelle-sur-Erdre we Francji – dodaje Waldemar Kot. – Jest to miejscowość „zbliźniaczona” z naszą miejscowością, czyli Bychawą. Postanowiliśmy wykonać taki rejs w celu odświeżenia znajomości i zacieśnienia kontaktów. Po dopłynięciu planujemy trochę odpocząć. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to wrócimy w tym roku. Jednak jeśli pojawią się okoliczności, które to uniemożliwią, to zostanę tam i przezimuję. W takim wypadku powrót będzie w 2021 roku. Planuję dopłynąć tam w ostatnim tygodniu sierpnia. To dosyć ambitny plan, ale myślę, że realny.
Patronat nad wyprawą sprawuje Polskie Radio Lublin. Rejs można śledzić na profilu facebookowym „Tybyś zwiedził Europę”.
JZon / opr. WM