Nowoczesne centrum, przestarzały sprzęt. Zamojski szpital prosi o pomoc

img 20210204 202019 2021 07 02 181212

W Samodzielnym Publicznym Szpitalu Wojewódzkim im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu brakuje kompatybilnego systemu do monitorowania pacjentów kardiochirurgii. Lekarze pracują na przestarzałym sprzęcie. Nie mogą więc przenieść się do nowo wybudowanego Zamojskiego Centrum Chorób Serca i Naczyń.

– Dyrekcja szpitala wciąż poszukuje środków na ten cel – mówi zastępca dyrektora szpitala „papieskiego” ds. administracyjno-technicznych Andrzej Szewczuk. – W celu uzupełnienia wyposażenia na Oddziale Kardiochirurgii złożyliśmy wniosek do Ministerstwa Zdrowia o zakup kardiomonitorów z systemem monitorującym. Wniosek został pozytywnie zaopiniowany przez wojewodę i przekazany do Ministerstwa. Po rozpatrzeniu, szpital uzyskał informację odmowną z wyjaśnieniem, że placówka otrzyma kardiomonitory z rezerw państwowych. I je dostaliśmy. Ale są to pojedyncze kardiomonitory, bez systemu i centrali monitorującej wszystkich pacjentów. Nie ułatwia nam to pracy, ponieważ nie możemy pacjenta z kardiochirurgii pod respiratorem odpiąć i wpiąć w system kardiologiczny.

– Korzystamy od 20 lat z tego samego sprzętu. Jest on zużyty i naprawdę działa tylko siłą woli pielęgniarek i lekarzy. W związku z tym, chcąc przenieść się do nowo wybudowanego bloku operacyjnego, nie wyobrażamy sobie, żeby iść tam ze starym zużytym sprzętem – stwierdza Łukasz Tułecki, ordynator Oddziału Kardiochirurgii Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu.

– Samorząd województwa lubelskiego sprawuje nadzór nad podległymi sobie szpitalami. Natomiast chciałbym wyraźnie zaznaczyć, iż nie ingeruje w kompetencje zarządcze poszczególnych dyrektorów. Szpital papieski w Zamościu realizował projekt unijny o wartości ponad 38 mln zł, który zakładał między innymi modernizację i zakup sprzętu medycznego dla Oddziału Kardiologii, w tym zakup kardiomonitorów. Placówka nie wnioskowała do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego o dofinansowanie Oddziału Kardiochirurgii. Z uwagi na to samorząd województwa nie przeznaczył środków na takie zadanie – informuje Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego.

– Cały ten kompleks, czyli intensywna opieka kardiologiczna oraz nowy blok operacyjny kardiologiczno-kardiochirurgiczny, jest pomyślany jako jednolita struktura. Pacjent może tam być leczony w sposób kompleksowy. W związku z tym wszystkie używane tam systemy medyczne muszą być jednolite i kompatybilne ze sobą – tłumaczy Łukasz Tułecki.

– Szpital cały czas stara się o środki finansowe, które mogłyby nam pozwolić na zakup takiego systemu. Złożyliśmy w tej sprawie kilka próśb do firm. Szpital będzie również monitorował programy POLKARD-u (Program Profilaktyki i Leczenia Chorób Układu Sercowo-Naczyniowego), gdzie można składać wnioski o dofinansowanie. Jeżeli tam będzie możliwość zakupu takiego systemu, skorzystamy z tych funduszy – dodaje Andrzej Szewczuk. – Wspiera nas w tym działaniu Fundacja Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu.

– Nasza fundacja ma jeden główny cel, czyli wspieranie rozwoju szpitala. Trwa teraz zbiórka na potrzeby Oddziału Kardiochirurgii. W poniedziałek lub wtorek zostanie wydzielone na ten cel specjalne konto – mówi Bogdan Kawałko, prezes Fundacji Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu.

Na razie szpitalowi można pomóc poprzez dobrowolne wpłaty na ogólne konto bankowe: Bank Pekao S.A I O. w Zamościu nr 31 1240 2816 1111 0000 4015 3557 z dopiskiem „Oddział Kardiochirurgii”.

– To jest koszt około 80-90 tysięcy złotych za stanowisko. Czyli w sumie potrzebujemy 640-700 tysięcy złotych, żeby uzupełnić sprzęt i przenieść się ze swoją działalnością do nowego Zamojskiego Centrum Chorób Serca i Naczyń – informuje Łukasz Tułecki.

Jak informuje dyrektor Szewczuk w nowym bloku operacyjnym już pracują kardiolodzy, wykorzystując tamtejsze salę. Trwają tam też operacje wszczepienia stymulatorów. Natomiast kardiochirurdzy przygotowują się do przyjęcia pacjentów. 

AP / opr. ToMa 

Fot. archiwum

Exit mobile version