W miejscowościach Wysokie Pierwsze i Wysokie Drugie, w gminie Skierbieszów, od niepamiętnych czasów z okolicznych wzniesień wypływają źródła. Nikt w tych wsiach nie pamięta, żeby kiedykolwiek w nich nie było wody. Aż do tego roku.
– Nie wiem od ilu lat, ale starsi ludzie mówili, że może 300 lat ta woda jest, świat nie wie kiedy!
– Ne tylko my z niej korzystaliśmy, również ludzie z okolic.
– Ta woda po prostu zanikła. Źródło jest unikalne i historyczne – mówią mieszkańcy.
– Z informacji, które posiadamy, wynika, że źródło miało swoją wydajność około dwóch litrów na sekundę – mówi prof. Stanisław Chmiel z Katedry Hydrologii i Klimatologii UMCS w Lublinie. – To źródełko na ogół funkcjonowało, nie mamy informacji, żeby okresowo wysychało, a więc było stosunkowo zasobne w wodę, jak na ten obszar – dodaje naukowiec.
– Setki lat ta woda płynęła, a dlaczego ona teraz nie płynie? Co się stało? – pyta starszy pan.
– Co się stało? Jak wykopali „głębinówkę”, tak się gdzieś podziała ta woda, popłynęła innym ujęciem – odpowiada starsza pani.
– Sytuacja, kiedy ono tak gwałtownie zanika, może mieć różne przyczyny – mówi prof. Chmiel. – Najprostsza to taka, że mamy niskie stany wód podziemnych, niskie zasilanie. Druga przyczyna może być taka, że poziomy zawieszone dosyć często traciły wodę w wyniku różnej działalności, np. odwiertów studziennych, poprzez przebicie warstwy wodonośnej. Wówczas te wody z poziomu zawieszonego uciekały do poziomu głównego. Czy taka sytuacja miała miejsce w tym akurat przypadku, trudno powiedzieć. Jest to możliwe. Górne poziomy zawieszone mają taką swoją specyfikę, że to są poziomy o małej zasobności i wrażliwe na różne działania antropogeniczne, a więc działania człowieka, które mogą powodować, że one chwilowo zanikają, albo nawet w dłuższym okresie – tłumaczy prof. Chmiel.
– Zostało napisane pismo przez radę sołecką do rady gminy, żeby rada gminy zajęła się przyczyną zaniknięcia tych źródeł. Czy to stało się samoistnie, czy przez studnię głębinową, czy po prostu wyschło – mówią mieszkańcy.
– Przewodniczący rady gminy nie rozpatruje tego typu spraw – mówi Sławomir Kugiel, sekretarz gminy Skierbieszów. – Przekaże to pismo wójtowi gminy. Wójt w celu zasięgnięcia opinii prawnej przekaże to naszej kancelarii prawnej, która wyda opinię na temat tego, czy jakieś przepisy przy budowie studni głębinowej w tej miejscowości zostały złamane i na tej podstawie wójt zajmie stanowisko w tej sprawie – deklaruje sekretarz gminy.
– Chcemy tej wody. To jest bardzo dobra woda.
– Nie ma właścicieli tej właśnie studni, żeby porozmawiać z nimi, jak to było naprawdę, jaka jest przyczyna, że źródła są jakie są, że właściwie ich nie ma.
– Chcielibyśmy, żeby ta woda wróciła, bo ludzie są przyzwyczajeni, że tutaj płynęła. Dużo pokoleń z tego korzystało, no i trzeba by było, żeby to się zachowało – mówią mieszkańcy gminy Skierbieszów.
Właściciele posesji, na której stanęła studnia, mieszkają za granicą. Nasza reporterka próbowała się z nimi kontaktować, jednak bezskutecznie.
Do tematu będziemy wracać.
AP / opr. PrzeG
Fot. AP