W leśnej osadzie Florianka w Roztoczańskim Parku Narodowym dobiegają końca ponad roczne prace rewitalizacyjne. Jeszcze słychać ostatnie stuknięcia młotkiem.
– Właśnie szykujemy końcowe szlify ekspozycji w Izbie Leśnej. W zasadzie w całym kompleksie, ponieważ to nie jest jeden budynek – mówi główny specjalista do spraw udostępniania Roztoczańskiego Parku Narodowego Łukasz Sędłak. – Akurat jesteśmy w rekonstruowanym spichlerzu, gdzie mieści się punkt informacji turystycznej, mniejsza wersja tego, co mamy w Zwierzyńcu, a także dwie sale ekspozycyjne. Jedna jest poświęcona Aleksandrze Wachniewskiej, malarce Roztocza. Właśnie zawieszamy rekonstrukcje obrazów. Druga poświęcona jest szeroko pojmowanej II wojnie światowej, bo to wydarzenia od września 1939 roku przez okres okupacji. Przypominamy między innymi zrzutowisko „Hipopotam” we Floriance – dodaje.
W nocy z 23 na 24 kwietnia 1944 roku) w osadzie Florianka placówka Armii Krajowej „Hipopotam” przyjęła 30 ton sprzętu i wyposażenia. Zrzutu dokonały załogi polskiej 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia, latającej w barwach RAF-u.
– Znam Floriankę ze względu na zrzutowisko. Izba Leśna jest tu potrzebna. Z wielką radością tam pojadę. Na pewno zwrócimy na to uwagę wracając, a następnym razem wejdziemy do środka – mówią turyści. – Przejeżdżałem przed chwilą obok Izby Leśnej. Była zamknięta. Zastanawiałem się, co może tam być w środku – dodają.
– Izba Leśna we Floriance to takie urokliwe miejsce. Tutaj możemy zobaczyć, jak żyli i pracowali ludzie na początku XX wieku – informuje Tadeusz Grabowski, zastępca dyrektora Roztoczańskiego Parku Narodowego. – Obiekt jest odrestaurowany in situ, czyli na miejscu. Przedstawia układ tradycyjny dawnej leśniczówki Ordynacji Zamojskiej. Centralne miejsce zajmuje odrestaurowana leśniczówka, kryta gontem, pomalowana na biało – opisuje.
– Leśniczówka odwołuje się do rodziny, która zamieszkiwała ten obiekt niemal 80 lat. Była to rodzina Szklarzy. Każde pomieszczenie ma swoją funkcję, ale też takie novum, które tu zamontowaliśmy na ekspozycjach, to system lektorów – wyjaśnia Łukasz Sędłak.
– W tej części mieszkalnej, chociaż to było biuro i również sypialnia, pod oknem znajduje się biurko z oryginalnymi wykazami z lat 30. – opowiada Łukasz Sędłak. – Poza tym jest bardzo dużo eksponatów związanych z mundurem, odznaką, bo jednak Ordynacja Zamojska dbała o swoją służbę leśną. Izba Leśna to zespół pomieszczeń takich typowo mieszkalnych oraz kancelarii, która ma funkcję mieszkalno-służbową. Mamy tutaj dwie sypialnie: dziewcząt i chłopców. Jest jadalnia, kuchnia oraz zaplecze gastronomiczno-techniczne, czyli jest tak zwana brudna sień, która jest wyjściem na podwórze. Są tam zgromadzone takie urządzenia do gospodarstwa rolnego, które były zbyt cenne, żeby zostawiać je gdzieś na dworze czy w stajni. Jest też spiżarnia – tłumaczy.
– To było proste życie – mówi Łukasz Sędłak. – Tak jak mówi jeden z lektorów, którego można usłyszeć przy zwiedzaniu ekspozycji w stodole, jest taka sentencja o tym, że w tamtych czasach życie było proste. Szanowano każdy kłos, dzień i życie było ułożone według cyklu, pór dnia i roku. To było wszystko poukładane, na wszystko był czas. Dzisiaj nie mamy tego czasu – dodaje.
Izba Leśna we Floriance zostanie uroczyście pokazana 7 sierpnia podczas Dni Otwartych RPN. Będzie ją można wówczas oglądać za darmo.
Osada leśna składa się nie tylko z izby mieszkalno-służbowej, ale na jej terenie znajdują się także stajnia, stodoła kryta strzechą i powozownia zamieniona na spichlerz. Koszt inwestycji wyniósł ponad milion złotych. RPN pozyskał środki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
AP / opr. WT
Fot. nadesłane