W Lublinie upamiętniono 77. rocznicę likwidacji obozu na Majdanku i więzienia na Zamku Lubelskim [ZDJĘCIA]

majdanek 220721 015 2021 07 22 141108 2021 07 22 174140

Mieszkańcy Lublina upamiętnili 77. rocznicę likwidacji więzienia na Zamku Lubelskim oraz niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego na Majdanku.

„Los nasz dla Was przestrogą” – taki napis widnieje na pomniku mauzoleum na terenie byłego nazistowskiego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Przed pomnikiem złożono kwiaty i zapalono znicze. Sam obóz powstał w 1941 roku z rozkazu Heinricha Himmlera i funkcjonował do 22 lipca 1944 roku. 

ZOBACZ ZDJĘCIA: Obchody 77. rocznicy likwidacji obozu na Majdanku

– Wtedy obóz opuściło 800 ostatnich więźniów – mówi zastępca dyrektora Muzeum na Majdanku w Lublinie, Wiesław Wysok. – To był transport pieszy aż do Ćmielowa, a stamtąd ludzie trafili do Auschwitz. Niestety po drodze SS-mani mordowali więźniów, którzy nie byli w stanie iść o własnych siłach. Na szczęście część Polaków uciekła w okolicach Kraśnika. W samym obozie na Majdanku egzekucje trwały właściwie do samego końca. W ciągu zaledwie trzech ostatnich dni przed ucieczką Niemców i likwidacją obozu załoga SS zamordowała około 800 więźniów politycznych Zamku Lubelskiego. Terror trwał w zasadzie do ostatniej minuty przed ucieczką Niemców z Lublina.

Przez obóz na Majdanku przez 3 lata jego funkcjonowania przeszło prawdopodobnie 150 tysięcy osób. Ponad połowa zginęła.

– Majdanek był jednym z najgorszych obozów niemieckich na terenie okupowanej Polski – zaznacza Wiesław Wysok. – Większość zginęła z powodu ciężkich warunków: niewolniczej pracy, głodu i chorób. Część zginęła w egzekucjach – część została zagazowana, a część rozstrzelana. Obóz na Majdanku był jednym z najbardziej prymitywnych obozów, jeżeli chodzi o warunki bytowe, stąd tak wysoka śmiertelność. Dopełnieniem tego był głód i choroby. Przez to zginęło prawie 80 tysięcy osób. 

Między innymi ze względu na tragiczne warunki sanitarne – ale nie tylko – więźniowie, którzy przeżyli obóz na Majdanku, mówią wprost: to było piekło na ziemi.

– Pamiętam tylko wielki głód. Było strasznie – wspomina jeden z byłych więźniów. – Mama wiele razy była kopana za to, że znaleziono u niej jakieś artykuły spożywcze. Ściśle przestrzegano reguł i na bramie strażnicy sprawdzali, czy ktoś nie przemyca czegoś z pola. 

– Po apelu dawali coś do jedzenia, ale nadal chciało się jeść – opowiada były więzień. – Szliśmy z innymi dziećmi i szukaliśmy czegoś w trawie. Bywało tak, że wszy z trawy wchodziły nam na ręce. 

22 lipca to również rocznica likwidacji więzienia na Zamku Lubelskim. Niemieccy strażnicy i SS-mani wciągu dwóch godzin zamordowali ponad 300 więźniów.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Obchody 77. rocznicy likwidacji niemieckiego więzienia na Zamku w Lublinie

– Egzekucje rozpoczęły się chwilę po godzinie 9 – mówi zastępca dyrektora Muzeum Narodowego w Lublinie, Barbara Oratowska. – Otworzono cele 8, 9 i próbowano strzelać przez kraty. Więźniowie się chowali, dlatego też zaczęto wyprowadzać ich dziesiątkami. Strzelano w potylicę. Więźniowie kładli głowę na taboret. Krew lała się po korytarzach. W celi o numerze 35 stosy trupów sięgały prawie 2 m. 

– Moja mama na Zamek trafiła już w październiku 1939 roku – opowiada Grażyna Kuśmierz, córka więzionej na zamku, Klementyny Torbicz. – Podejrzewam, że mama pracowała w ruchu oporu i po prostu zadenuncjował ją ktoś z rodziny. Pochodziła z Włodawy, opiekowała się rannymi w pierwszych dniach okupacji. Mama nigdy nic nie chciała mówić ani na temat pobytu na Zamku, ani traumy w Ravensbrück.

Zdaniem historyków więzienie na Zamku Lubelskim było jednym z największych i najokrutniejszych miejsc kaźni. Więźniowie byli mordowani w masowych egzekucjach lub wysyłani do obozów koncentracyjnych. Umierali też na skutek tortur i wycieńczenia.

W sierpniu 1944 na Zamku Lubelskim zorganizowano polityczne więzienie karno-śledcze podległe sowieckiemu NKWD. W latach 1944-1954 na Zamku Lubelskim rozstrzelano 180 osób, uznanych za przeciwników nowej władzy. 

MaTo / opr. WM

Fot. Piotr Michalski

Exit mobile version