Wizytówka Świdnika już po remoncie. Słynny śmigłowiec znów cieszy oko mieszkańców [ZDJĘCIA]

pm sm1 260721 034 2021 07 26 180203

Świdnicki śmigłowiec wielozadaniowy SM-1 wrócił na swoje miejsce. Maszyna pierwszy raz stanęła na cokole przy rondzie im. Świdnickiego Lipca z okazji 25-lecia nadania Świdnikowi praw miejskich. 

– Bez helikoptera było tu bardzo smutno – mówią mieszkańcy Świdnika. – To główny punkt naszego miasta, nasza wizytówka. Bez tego śmigłowca to jakby nie Świdnik. Teraz świetnie wygląda, wszystko jest odnowione. Śmigłowiec to nasza wizytówka i musi tu być. Mam nadzieję, że przetrzyma kolejne 40 lat. 

ZOBACZ ZDJĘCIA: Montaż śmigłowca SM-1 w Świdniku

– Ten śmigłowiec pobił rekord wysokości w swojej klasie: osiągnął 7300 metrów – mówi Piotr Broda, mechanik lotniczy w firmie Leonardo Company. – Wszystko zostało z niego wyrzucone, był tylko jeden pilot. Mógł więc latać w Andach, Alpach, mógł służyć do ratownictwa. 

– To kolejny etap historii śmigłowca SM-1 na cokole w Świdniku – zaznacza Piotr Jankowski z portalu Świdnik na kartach historii. – Ten model był eksploatowany. Śmigłowiec SM-1 był produkowany w Świdniku aż do 1965 roku. Konkretnie ten egzemplarz po wyjściu z eksploatacji został sprezentowany miastu przez zakład w 25-lecie nadania praw miejskich w 1979 roku.

– Był to śmigłowiec wielozadaniowy, używany głównie przez wojsko – opowiada emeryt Krzysztof Komenda, członek Klubu Seniorów Lotnictwa i Klubu Amatorów Konstruktorów w Świdniku. –  Osiągał prędkość w granicach 170 km/h. To był jeden z lepszych śmigłowców. 

– Wraca wizytówka naszego miasta – podkreśla zastępca burmistrza miasta Świdnik, Marcin Dmowski. – Wspierają nas pracownicy zakładu PZL Świdnik, którzy na 70-lecie współpracy z miastem Świdnik odnowili i przywrócili śmigłowcowi dawny blask. Śmigłowiec ma teraz przezroczyste szyby, widać też całą awionikę w środku. Będzie oświetlony z sześciu stron, co również jest nowością.

– Przez pierwsze parę dni czyściliśmy śmigłowiec – opowiada Jan Pałkowski, zastępca dyrektora ds. helikopterów w Leonardo Company, oddział PZL Świdnik. – Wyrzuciliśmy 60 albo 80 litrów patyczków, ptasich gniazd i tym podobnych rzeczy. Następnie przystąpiliśmy do dalszego czyszczenia z korozji oraz naprawy. W trakcie demontażu został ubity kadłub, w związku z tym założyliśmy dwie łaty. Niektóre elementy trzeba było wymienić całkowicie ze względu na zużycie, szczególnie mam tu na myśli podwozie. 

– Jest całe oprzyrządowanie i wyposażenie. Śmigłowiec ma piękne oszklenie, wszystko zostało odmalowane i odtworzone – mówi Piotr Broda. 

– Myślę, że nie tylko wrócą wspomnienia, jak śmigłowiec wyglądał przed kilkoma miesiącami, ale też będzie sporo nowości. To jest nasza tożsamość – zaznacza Marcin Dmowski. 

Pierwszy śmigłowiec zmontowany w Świdniku z części radzieckich został oblatany w połowie 1956 r. Remont śmigłowca SM-1 trwał około 5 miesięcy. Jego montaż na cokole na rondzie w Świdniku zajął kilka godzin. 

MaTo / opr. WM

Fot. Piotr Michalski

Exit mobile version