Śląscy policjanci i członkowie kazimierskiego stowarzyszenia „Wołyński Rajd Motocyklowy” będą współpracowali. Chodzi m. in. o porządkowanie polskich cmentarzy na Ukrainie. Wczoraj (18.07) podpisano porozumienie w tej sprawie, dziś (19.07) policjanci odwiedzili miejsca pamięci położone w powiecie puławskim.
– Na cmentarzu parafialnym w Kazimierzu Dolnym znajduje się między innymi dąb poświęcony policjantowi Władysławowi Duni – mówi wiceprzewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów Województwa Śląskiego, Maciej Dziergas. – Jest to jedna z ofiar szczególnie ważnej dla nas tragedii – tragedii w Twerze, Miednej i Ostaszkowie. O ile przy Wojsku Polskim mówimy o Katyniu, o tyle przy policji, kontrwywiadzie, wywiadzie i prokuraturze mówimy o Twerze. Jest to miejsce szczególne dla nas, współczesnych policjantów związkowców. Miałem okazję być w tym miejscu – miejscu pochowania 6600 policjantów polskich, w tym ponad 600 ze Śląska.
– To było 11 lat temu, kiedy stowarzyszenie „Parafiada” zorganizowało akcję „Katyń. Ocalić od zapomnienia” – mówi Anna Ewa Soria, nauczycielka z Zespołu Szkół im. Jana Koszyca Witkiewicza w Kazimierzu Dolnym. – Należało tym osobom, które były związane z daną miejscowością, posadzić dąb i go opisać oraz oznakować. Zaczęliśmy szukać takich osób, które byłyby związane z Kazimierzem. I udało nam się odnaleźć 6 osób. Wśród nich był aspirant Policji Państwowej Władysław Dunia, który był Kazimierzakiem. I tutaj w okolicy obejmował stanowiska komendanta policji.
– To symboliczne miejsce w Kazimierzu Dolnym pokazuje, że naszym obowiązkiem współczesnych policjantów, związkowców jest to, aby o tych ludziach pamiętać. Porozumienie, które podpisaliśmy z Wołyńskim Rajdem jest tylko i wyłącznie uwieńczeniem naszej wcześniejszej działalności – podkreśla Maciej Dziergas.
– Współpraca trwa już od 3 lat – mówi prezes stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy, Henryk Kozak. – Bowiem spotkaliśmy się na cmentarzu w Kisielinie, gdzie policjanci objęli patronatem miejsce spoczynku policjanta aspiranta Ciepielewskiego.
– Tam, kilka lat temu, w 100-lecie powstania polskiej policji, objęliśmy ten grób patronatem naszego zarządu wojewódzkiego. W tym roku z uwagi na covid, jeszcze nie byliśmy na Wołyniu. Planujemy wspólne działania z Rajdem Wołyńskim, aby możliwie jak największą ilością osób pojechać na te wszystkie miejsca. Ktoś może zadać pytanie, dlaczego Państwo skupiacie się na Wołyniu? Ponieważ tam już nie ma nikogo, kto by o te groby zadbał – wyjaśnia Maciej Dziergas.
– My, będąc teraz tym naszym 9 Wołyńskim Rajdem Motocyklowym zauważyliśmy, że jeżeli nie ma wolontariuszy z Polski, to te cmentarze tak zarastają, że trudno je poznać. Byliśmy w tych miejscach, które porządkowaliśmy w poprzednich latach, ale teraz są mocno zarośnięte. W miejscach gdzie byliśmy po raz pierwszy, trafiliśmy na polskie cmentarze tylko dzięki Ukraińcom, których spotkaliśmy po drodze i którzy pokazali nam, gdzie jest Polski cmentarz, także powtórnie przyroda zawładnęła tymi cmentarzami – dodaje Henryk Kozak.
– Sprzątaliśmy cmentarz w Lubieszowie, który był bardzo zarośnięty – mówi wiceprezes fundacji Świetlik, Agata Głowińska – Odkryliśmy nawet kilka nagrobków, które do tej pory nie były zapisane. Oprócz tego byliśmy na terenie Holuzji, gdzie kiedyś był cmentarz, który w tej chwili jest całkowicie zarośnięty. Głęboko w lesie są takie fragmenty, po których można stwierdzić, że jest to cmentarz. Zaprowadzili nas tam miejscowi, ponieważ niektórzy tylko o tym pamiętają, że tam w ogóle byli chowani Polacy.
– Tam są polskie mogiły, o których zapomniano – mówi Anna Kujawka – Bez względu na to czy jest pandemia czy jej nie ma, one tam zostały. I to jest nasz obowiązek, żeby je przywracać. Ale nie tylko w takich pracach porządkowych. Jeździliśmy wcześniej jako wolontariusze ze stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy, teraz zadziałaliśmy również jako organizacja pozarządowa – fundacja Świetlik, ale my tam byliśmy i widzieliśmy to, że te cmentarze umierają. Nie możemy dopuścić, żeby pamięć o nich umarła.
A to właśnie główny cel współpracy policjantów i motocyklistów. Wspólna wyprawa na Ukrainę – między innymi do Kisielina – planowana jest w październiku.
ŁuG / opr. AKos
Fot. Stowarzyszenie „Wołyński Rajd Motocyklowy”