Pod konsulatem Republiki Białoruś w Białej Podlaskiej protestują Białorusini przebywający obecnie w Polsce. Protest ma związek z przypadającą na 9 sierpnia rocznicą przeprowadzenia wyborów na prezydenta Białorusi. Wybory zostały uznane przez opinię międzynarodową i większość obywateli Białorusi jako sfałszowane.
– Nie bez powodu protestujemy właśnie pod konsulatem Białorusi – mówi organizator protestu pan Paweł. – Tutaj w tamtym roku przyjechało ponad 2 tysiące osób, żeby zagłosować. Konsulat robił tak, żeby większość tych osób nie zagłosowała. Pracownicy utrudniali wybory. W ciągu jednej godziny przepuszczali trzy osoby do głosowania, dlatego oni też tak samo brali udział w tych falsyfikacjach. Białorusini dobrze czują się w Polsce, ponieważ Polska im pomaga i udziela azylu. Wszyscy represjonowani Białorusini zostali objęci narodową ochroną.
– Od czasu wyborów nic się nie zmieniło, na Białorusi wciąż są represje, wielu obywateli jest aresztowanych, katowanych i bitych – mówi uczestnik protestu, pan Denis. – Jesteśmy tutaj, bo tydzień temu znaleziono nieżywego lidera Białoruskiego Domu na Ukrainie. Myślę, że stoją za tym służby specjalne. Zrobili tak, żeby wyglądało to na samobójstwo. Oczywiste jednak jest, że ktoś mu dopomógł. Umarł, bo pomagał Białorusinom, którzy musieli wyjechać z Białorusi na Ukrainę.
Chcieliśmy poznać stanowisko konsulatu Białorusi w Białej Podlaskiej. Pracownicy konsulatu poinformowali, że w tej sprawie nie będą udzielane żadne komentarze.
Podobne protesty Białorusinów odbyły się też w Warszawie i Białymstoku.
MaT / opr. AKos
Fot. Małgorzata Tymicka