Ulica Zamkowa w Białej Podlaskiej nocą zmienia się w tor wyścigowy dla motocyklistów. – Problem nasila się zwłaszcza w okresie letnim, w porze nocnej, kiedy wyłączana jest sygnalizacja świetlna – mówi mieszkaniec ulicy pan Grzegorz, który w tej sprawie osobiście interweniował na policji.
– Chodzi o huk, hałas, o wycie tych motocykli, no i tak do godziny pierwszej. W tej okolicy mieszka sporo osób starszych, też nie należę do najmłodszych i to jest po prostu uciążliwe. Jeżeli ktoś jedzie motocyklem ponad 100 km w tym terenie, to trudno jest go namierzyć i złapać – oburza się pan Grzegorz.
– Ulica Zamkowa w Białej Podlaskiej jest jednym z miejsc objętych szczególnym nadzorem policjantów bialskiej drogówki – mówi komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej. – W związku z ujawnionymi tam wykroczeniami, jak też zgłoszeniami mieszkańców dotyczącymi przekraczania prędkości przez kierujących motocyklami, naszym głównym celem jest tutaj zapobieganie popełnianiu tych wykroczeń. Natomiast w przypadku ich ujawniania, na sprawców są nakładane mandaty karne oraz kierowane są wnioski o ukaranie do sądu. Oczywiście należy liczyć się z faktem, że funkcjonariusze mają też pod swoim nadzorem inne ulice i miejsca: zarówno na terenie miasta, jak i powiatu, gdzie pojawiają się podobne zgłoszenia dotyczące kierujących jednośladami. Dlatego w przypadku kiedy ktoś jest świadkiem takich zachowań, powinien zadzwonić pod numer alarmowy 112. Jeżeli nie jest to sytuacja, która wymaga natychmiastowej reakcji funkcjonariuszy, istnieje także możliwość wskazania niebezpiecznego miejsca na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa. Wszystkie zgłoszenia są szczegółowo sprawdzane przez funkcjonariuszy.
– Jest po prostu jest tragicznie. Godzina dwunasta, pierwsza w nocy, cichnie ruch samochodowy, a zaczynają ścigać się motocykle. Na Zamkowej jest odcinek dosyć długi, szeroki więc można się ścigać. Czasami są efekty akustyczne w postaci strzelania. Ta ulica ma warunki do tego, żeby urządzać takie wyścigi, bo to są cztery pasy ruchu na dość długim odcinku kilometra bądź więcej. To jakby prowokuje, kusi do tego, aby tam „przycisnąć”, sprawdzić motocykl. To jest norma, ale coraz trudniejsza do wytrzymania, bo coraz więcej jest motocyklistów. Praca silników jest nie do zniesienia – mówią mieszkańcy ulicy Zamkowej.
– Straż miejska ma ograniczone uprawnienia kontroli ruchu drogowego – mówi komendant Straży Miejskiej w Białej Podlaskiej, Henryk Nędziak. – Pojazdów w ruchu generalnie nie mamy prawa zatrzymywać. Problem jeżeli chodzi o te wyścigi jest znany. Nie tak dawno o godzinie 23:20 w nocy operator monitoringu zaobserwował trzech motocyklistów, wjeżdżających na parking przy ulicy Bieńkowskiego. Jeden z nich, popisując się, jechał na jednym kole około 20 m i następnie uderzył w mural. Karetka pogotowia zabrała go w ciężkim stanie do szpitala. To wszystko zanotowały kamery monitoringu miejskiego. Patrole są uczulone na takie zachowania. Natomiast nie obiecam dodatkowych patroli, bo nie mamy ludzi. Będziemy się starać zwracać na to uwagę i informować policję. Nawet dyżurny operator, który siedzi przy kamerach, jak coś zauważy, to na bieżąco informuje policję.
– Warto tutaj również przypomnieć, że kierujący, który przekracza prędkość, musi liczyć się z mandatem karnym do 500 zł i 10 punktami karnymi bądź też grzywną do 5000 zł. Natomiast w rażących przypadkach nawet z utratą prawa jazdy – dodaje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Policja po raz kolejny przypomina, że nadmierna prędkość to wciąż jedna z głównych przyczyn wypadków drogowych. W przypadku ich zaistnienia to właśnie motocykliści, jako niechronieni uczestnicy ruchu drogowego, są najbardziej narażeni na tragiczne skutki tych zdarzeń.
MaT / opr. AKos
Fot. pixabay.com