Mostek na rzece Irence na ulicy Leśnej w Dęblinie popękał i może zagrażać bezpieczeństwu – alarmują mieszkańcy. Chodzi o leśny fragment tak zwanej drogi carskiej, który obecnie jest często wykorzystywany przez grzybiarzy, służy też jako dojazd do pobliskiej miejscowości Krukówka.
– Trzeba szybko zająć się tą sprawą, żeby nie doszło do tragedii – mówią okoliczni mieszkańcy. – Cały ten beton utrzymujący ten przepust jest pęknięty i ta rysa, to pęknięcie jest dość szerokie. Lada dzień po tych deszczach na pewno to całkowicie runie, albo stworzy takie zagrożenie, że nie powinno się z tego korzystać. To jest wszystko stare i to trzeba robić, bo jakiś cięższy samochód może wpaść i to zwalić.
– Mostek rzeczywiście wymaga remontu, ale ustalamy, kto jest jego właścicielem – tłumaczy burmistrz Dęblina Beata Siedlecka. – Sprawdzamy, czyje kompetencje należałoby uruchomić. Mostek leży przy drodze gminnej, natomiast ciek wodny, czyli rzeka Irenka, pozostaje w administracji Skarbu Państwa, natomiast kwestia tego urządzenia, jego własność jest w tej chwili ustalana.
Sprawa własności ma być wyjaśniona w ciągu kilku dni. Urzędnicy zdecydowali, że na razie nie ma potrzeby doraźnego zabezpieczenia tego miejsca.
ŁuG / opr. GRa
Fot. Łukasz Grabczak