Po raz kolejny uschła część drzew w Parku Zawilcowa w Lublinie. Dla mieszkańców pobliskich bloków jest to przykry widok: – Szkoda. To ładne drzewa, mogłyby porosnąć, ale chyba już z nich nic nie będzie. Może gleba im nie odpowiada, bo tu kiedyś było duże wysypisko – mówią.
– To młody park i warto by było o niego zadbać. Bo jak nie teraz, to kiedy? Później będzie za późno – dodają mieszkańcy.
– W Parku Zawilcowa w niekorzystnej kondycji zdrowotnej znajduje się obecnie ok. 70 nowo posadzonych drzew – mówi Izolda Boguta z biura prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin. – Część jest obumarła, ale większość wykazuje żywotność i mimo utraconych liści wypuszcza nowe pąki. Stan młodych nasadzeń spowodowany jest trudnymi warunkami siedliskowymi w tym miejscu oraz bardzo niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi do rozwoju posadzonych roślin, takim jak susze, bardzo wysokie temperatury czy ostatnie ulewne deszcze. Dla młodych roślin równie niebezpieczny jak niedobór wody jest również długotrwałe zalanie korzeni w okresie wegetacyjnym, zwłaszcza na mniej przepuszczalnych podłożach. Wszystkie drzewa znajdują się pod stałą obserwacją Wydziału Gospodarki Komunalnej, objęte są zabiegami pielęgnacyjnymi oraz gwarancją wykonawcy. Egzemplarze, które nie podjęły wegetacji zostaną zastąpione w ramach gwarancji.
To kolejny raz, kiedy drzewa w tym miejscu obumierają. Jesienią ubiegłego roku wymieniono 160 drzew, co kosztowało miasto 100 tysięcy złotych.
LilKa/ opr. DySzcz
Fot. archiwum