Marcin Lewandowski z AZS-u UMCS-u Lublin (na zdj.) nie awansował do finału biegu na 1500 metrów w igrzyskach w Tokio. W decydującej rozgrywce pobiegnie za to Michał Rozmys.
Marcin Lewandowski na ostatnim okrążeniu biegu półfinałowego zszedł z bieżni z powodu kontuzji. Do ostatniego okrążenia biegł spokojnie, ale ok. 200 metrów do mety złapał go najprawdopodobniej skurcz jednego z mięśni nogi. Polak zszedł z bieżni.
We wtorek (3.08) Lewandowski, brązowy medalista mistrzostw świata z 2019 roku i wicemistrz Europy z 2018, przewrócił się na początku ostatniego okrążenia biegu eliminacyjnego i stracił szansę na zakwalifikowanie się do czwartkowego półfinału. Polak długo siedział na bieżni, ale postanowił dokończyć zmagania i zmierzono mu czas 4.43,96 (15. pozycja).
Polska ekipa złożyła protest, który został uwzględniony i Lewandowski został dopuszczony do półfinału.
W finale pobiegnie Michał Rozmys, który półfinałowy bieg ukończył na końcu stawki z powodu zgubienia buta. Polak decyzją sędziów został jednak dokooptowany do decydującej rozgrywki.
Jury uznało, że Polak zgubił but nie ze swojej winy i dostanie szansę w sobotnim finale.
Najszybszy w półfinałach 1500 m był Kenijczyk Abel Kipsang z rekordem olimpijskim – 3.31,65.
Finał 1500 m mężczyzn w Japonii odbędzie się w sobotę (7.08) o godzinie 13.40.
IAR / PAP / opr. WM
Fot. PAP/Leszek Szymański