– Jeszcze w tym tygodniu rozpoczną się prace nad budową płotu na granicy polsko-białoruskiej; płot zbudowany będzie z zasieków i będzie miał 2,5 m wysokości – poinformował wizytujący w poniedziałek (23.08) granicę polsko-białoruską szef MON Mariusz Błaszczak. Zapowiedział też, podwojenie liczby żołnierzy, którzy służą na co dzień na granicy polsko-białoruskiej
Szef MON podkreślił, że jednym z celów jego wizyty na granicy polsko-białoruskiej jest decyzja dotycząca wzmocnienia granicy: – Wzmocnienie granicy polegać będzie na budowie płotu, który będzie ustawiony wzdłuż tych wojskowych zasieków – poinformował minister Błaszczak. – Jeszcze w tym tygodniu rozpoczną się prace, które będą polegały na budowie płotu – dodał.
Szef MON poinformował, że płot będzie miał 2,5 m wysokości i zbudowany zostanie z takich zasieków z drutu kolczastego, jak funkcjonują obecnie, jednak ułożonych pierścień na pierścieniu.
Wyjaśniając podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przesłanki, stojące za wzmocnieniem ogrodzenia i ochrony granicy Polski z Białorusią, minister obrony narodowej wskazał na niedzielną odprawę dotyczącą bezpieczeństwa, którą przeprowadził prezydent Andrzej Duda. – Jednym z elementów tej odprawy, dyskusji z udziałem również premiera Mateusza Morawieckiego była sprawa szczelności granicy. Podjąłem się tego wyzwania jako minister obrony narodowej i razem z dowódcami Wojska Polskiego omówiliśmy szczegóły tego, jak taka konstrukcja powinna wyglądać – powiedział Błaszczak.
Jak dodał, „opieraliśmy się na wzorcach. Szczególnie wybraliśmy wzór ogrodzenia, które od kilku lat stoi na granicy węgiersko-serbskiej”. Sprecyzował, że powstaną „dwie linie” tego ogrodzenia. – Jedna linia to ta, którą już możemy zobaczyć, która była budowana od lipca. Dziś mogę powiedzieć, że już ponad 130 kilometrów zostało tego ogrodzenia zbudowane. I druga linia w postaci płotu w wysokości 2,5 metra – wyjaśnił.
Szef MON zaznaczył, że „aby granica była szczelna, żeby ten system był spójny, i żeby było solidne zabezpieczenie, w związku z tym konieczne jest zwiększenie liczebne żołnierzy, którzy służą na co dzień tu na granicy, i służą wsparciem dla Straży Granicznej”. – W związku z tym niebawem podwoimy liczbę żołnierzy służących właśnie tu na granicy polsko-białoruskiej do dwóch tysięcy żołnierzy – zapowiedział.
Błaszczak, odnosząc się do sytuacji na pograniczu, ocenił, iż „mamy do czynienia z wojną hybrydową”. – Mamy do czynienia z atakiem na Polskę. Jest to próba wywołania kryzysu migracyjnego – dodał szef MON.
Według niego, „Europa widziała z czym to się wiąże w 2015 roku”. Wtedy – jak mówił – „uruchomiony został szlak bałkański; teraz jest taka próba uruchomienia szlaku właśnie przez Polskę”. – Nie zgadzamy się, nie pozwolimy na to, żeby handlarze ludźmi wykorzystywali naiwność i łatwowierność tych, którzy najpierw samolotami są przerzucani na Białoruś, a potem idą tu, na granicę z Polską, licząc na to, że przejdą do Unii Europejskiej, że sforsują granicę i poprawią swój status materialny – powiedział Błaszczak.
– Nie zgadzamy się na to, żeby triumfowali handlarze ludźmi. Nie zgadzamy się na to, aby zatriumfowało to wszystko, co jest wykonywane niewątpliwie przez reżim Łukaszenki. Nie zgadzamy się na to, żeby taki kryzys mógł dotknąć Rzeczpospolitą Polską – podkreślił minister obrony narodowej.
Zwrócił uwagę, że reżim Łukaszenki jest blisko związany z Moskwą. – Pamiętamy, co wydarzyło się w Gruzji w 2008 albo na Ukrainie w roku 2014. Nie pozwolimy na stworzenie szlaku przerzutu migrantów przez Polskę do Unii Europejskiej – powtórzył Błaszczak.
Jak podkreślił szef MON, „za kryzysem migracyjnym idą zamachy terrorystyczne”. – Wszystko co działo się Belgii i we Francji, to jest konsekwencją tego kryzysu migracyjnego jaki dotknął Europę Zachodnią – stwierdził.
RL/ PAP/ opr. DySzcz/ToMa