W Kazimierzu Dolnym powstało Muzeum Koguta i Kazimierskich Tradycji Kulinarnych. Zwiedzający mogą poznać legendę o kogucie, obejrzeć archiwalne zdjęcia, a także uczestniczyć w pokazach wypalania tego kazimierskiego specjału. Pierwsi goście bardzo chwalą ekspozycję Muzeum.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Otwarcie Muzeum Koguta i Kazimierskich Tradycji Kulinarnych
– Jestem oczarowany, nie miałem pojęcia, że jest to taka głęboka i długa tradycja. Jestem zafascynowany – mówi turysta. – Kazimierski kogut to jest już duża tradycja. Jest on mocno związany z rodziną państwa Sarzyńskich. Pierwsze wrażenie z muzeum bardzo pozytywne. Spodziewałam się jak może wyglądać samo miejsce, ale stare zdjęcia mają swój urok, od razu historia się cofnęła – dodają inni.
– Od kilku lat mieliśmy zamysł, by zrealizować projekt Muzeum Koguta – twierdzi współtwórczyni muzeum i właścicielka piekarni rodziny Sarzyńskich, Barbara Sarzyńska. – Byliśmy jednak cały czas bardzo zajęci. Okres lockdownu dał nam taką możliwość, aby po prostu to dopiąć, pozbierać materiały. Moje dzieci tutaj bardzo prężnie działały. Są one już czwartym pokoleniem piekarzy. Wszystko zaczęło się od pradziadka, kontynuował mój świętej pamięci mąż Cezary, który bardzo prężnie na początku lat 80. rezygnując z pracy inżyniera, jako mistrz marketingu, promował produkt ręcznie robionego, maślanego koguta – dopowiada.
– Muzeum Koguta dotyczy nie tylko historii i tradycji kazimierskiego koguta, ale również innych smaków, tradycji kulinarnych, restauracyjnych miasteczka – tłumaczy współtwórczyni i kustosz muzeum, Dorota Szczuka. – Jest podzielone na dwie części. W tej większej sali, w starych XVII-wiecznych piwnicach piekarni mieści się część dotycząca koguta, piekarstwa i młynarstwa, natomiast obok w sali mniejszej, są pozostałe rzeczy, na przykład informacje o dymionych śliwkach węgierkach, dawnym browarnictwie, winiarstwie Kazimierza i okolic, o dawnych restauracjach, kawiarniach, kuchni żydowskiej, tradycji targów rolniczych na rynku w Kazimierzu, rybach i tak dalej. Są tam też oczywiście eksponaty – informuje.
– Potrzeba nam atrakcji – mówi dyrektor biura Lokalnej Organizacji Turystycznej „Kraina Lessowych Wąwozów” Wiesław Czerniec. – Co by nie mówić, można ciągle chodzić po Kazimierzu, zwiedzać kamienice, rynek i tak dalej. Potrzeba też miejsc, do których można wejść, popatrzeć, czegoś się dowiedzieć. Tutaj jest tak, że można wejść i niekoniecznie jest nam potrzebny przewodnik, grupa. Dzisiaj jest wiele ofert, gdzie przyjeżdżają wycieczki. Tak naprawdę potrzeba miejsc dla rodzin z dziećmi, która przyjdzie i spokojnie sobie przejdzie, czytając plansze, oglądając, dowie się o historii Kazimierza, koguta. Jest to absolutnie coś, co cieszy, że powstało – dodaje.
– Pieczywo artystyczne, a przede wszystkim koguty, ale też kogut jako symbol miasta, to jest część naszej historii – tłumaczy zastępca burmistrza Kazimierza Dolnego, Bartłomiej Godlewski. – Rzeczywiście takie Muzeum Goguta, szczególnie w piekarni, która również kojarzy się z historią Kazimierza, jest bardzo ciekawą i ważną rzeczą dla turystów, ale myślę, że też dla mieszkańców – dopowiada.
Muzeum mieści się w zabytkowych XVII-wiecznych piwnicach kazimierskiej piekarni rodziny Sarzyńskich.
MaK / opr. LysA
Fot. Iwona Burdzanowska