Ograniczyć stres, dużo rozmawiać, a także spędzać czas z dzieckiem – to podstawowe zasady przygotowania malucha do pierwszych dni w żłobku lub przedszkolu. Jak twierdzą specjaliści, proces adaptacji do kolejnego etapu w życiu naszej pociechy należy rozpocząć wcześniej.
– Na początku trzeba wybrać odpowiednią placówkę – mówi dyrektorka żłobków uniwersyteckich maluch.net w Lublinie, Dorota Głogowska. – Myślę, że bardzo ważne jest to, żeby rodzice świadomie podjęli decyzję i aby byli jej pewni, bo taka pewność daje dzieciom poczucie bezpieczeństwa. W momencie, kiedy rodzic jest zdecydowany, spokojny, to dzieci odczuwają te emocje i wtedy one też spokojnie wchodzą w nowe środowisko, nowy dla nich świat i sytuację – dodaje.
– Jest to bardzo trudny czas zarówno dla rodziców, jak i dla samych dzieci. Sierpień to świetny czas, żeby codziennie rozmawiać z dzieckiem o tym, że pójdzie po raz pierwszy do przedszkola. Trzeba je zapewniać, jak bardzo się je kocha, że będzie tam tylko przez chwilę, gdy rodzice są zajęci, w pracy, a tuż po jej skończeniu dziecko będzie natychmiast odebrane. Trzeba przedstawiać przedszkole w bardzo pozytywnym świetle, żeby dziecko nie zraziło się na samym początku – tłumaczy Maria Filo, nauczycielka metodą Marii Montessori w Przedszkolu nr 34 w Lublinie.
– Byłabym za tym, żeby wprowadzać dzieciom jak najmniej zmian. W momencie, kiedy już przeorganizujemy ich życie i odprowadzamy je do żłobka lub przedszkola, starajmy się zapewnić im po południu jak najwięcej stabilizacji, spokoju, żeby te dzieci miały też nas tylko na wyłączność i mogły spędzić z nami czas i w ten sposób troszeczkę odreagować ten czas bez rodzica. Nie proponowałabym jakiegokolwiek nagradzania, tylko żeby największą nagrodą była wspólna zabawa i czas spędzony z rodzicem. Kreatywne, wspólne spędzanie czasu, zaangażowanie malucha chociażby w czynności życia codziennego. Pomoc przy gotowaniu, rozładowaniu zmywarki, dla mniejszych dzieci sortowanie sztućców do przegródek byłoby dobrym rozwiązaniem – informuje Dorota Głogowska.
– Jeśli chodzi o samą adaptację, myślę że to wszystko zależy od dziecka i jego charakteru, jak bardzo są zżyte z rodzicami. Ten proces przebiega różnie. Sama widzę to po swoich córkach, ponieważ starsza przeszła to bezboleśnie, zarówno w żłobku, jak i w przedszkolu, natomiast młodsza była ze mną bardziej związana i proces ten przebiegał dłużej. Jeszcze został on przerwany przez pandemię, przez pół roku nie chodziła do żłobka i to jakby jeszcze pogłębiło proces adaptacji – twierdzi Kasia, matka dwójki dzieci.
– Tu jest też taka mądrość rodziców, żeby nawet wybrali się na spacer w okolice przedszkola, troszkę podpatrywali. Warto, by dziecko zaobserwowało, że tam się nikomu nie dzieje krzywda, by zebrało bardzo pozytywne doświadczenia – mówi Maria Filo.
– Należy minimalizować ten stres i w momencie, kiedy dzieci zaczynają swoją przygodę ze żłobkiem lub przedszkolem proponować, by był to krótki czas, czyli powiedzmy na godzinę, dwie. Starajmy się porozmawiać z nauczycielem czy opiekunem w żłobku i starajmy się wypracować kompromis, który będzie dobry dla nas, ze względu na nasz czas pracy i dyspozycyjność, ale też ze względu na dziecko. Taka powolna, stopniowa adaptacja każdego dnia, daje dzieciom poczucie, że ten rodzic zawsze wróci i przyzwyczaja do nowej sytuacji – tłumaczy Dorota Głogowska.
– Takie uczucie z tyłu głowy, co tam dziecko robi i czy jest wszystko okej, jest cały czas. To już chyba zostaje na całe życie, ale myślę, że pierwszy miesiąc jest najgorszy. To też dziecko się stresuje. W ogóle pierwsze półrocze, jak dziecko idzie do przedszkola, żłobka, jest takie newralgiczne, bo pojawiają się różnego rodzaju infekcje i choroby. Dziecko musi nabrać odporności. Każda infekcja pociąga to, że jest znowu powrót po długiej nieobecności i znowu etap adaptacji. Do wszystkiego można się przyzwyczaić i dzieci też w końcu widzą to, że są zżyte z innymi dziećmi i paniami opiekunkami. Także myślę, że naprawdę jest to do przeżycia – mówi Kasia.
Jak twierdzą specjaliści, adaptacja dziecka do żłobka lub przedszkola może potrwać od dwóch do trzech tygodni.
InYa / opr. LysA
Fot. pixabay.com