Katastrofalny występ piłkarzy Górnika Łęczna w 3. kolejce ekstraklasy. Łęcznianie przegrali na własnym stadionie z Wartą Poznań aż 0:4, dwie pierwsze bramki tracąc po indywidualnych błędach.
Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Milan Corryn, a po jednym golu dołożyli Adam Zrelak i Jan Grzesik.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Górnik Łęczna – Warta Poznań
Na pomeczowej konferencji rozczarowania postawą zespołu nie ukrywał trener Górnika Kamil Kiereś. – Pozostają we mnie złe emocje po tym wyniku – 0:4. Nie tego oczekiwaliśmy od siebie podczas tego meczu, zwłaszcza że graliśmy u siebie. Wiadomo, że dwa pierwsze mecze, które graliśmy, to było wejście w ligę. Jednak w porównaniu z tym można powiedzieć, że były przyzwoite – mówi Kamil Kiereś.
W piątkowym (6.08) meczu w barwach Górnika zadebiutował Kamil Pajnowski. – Cieszę się z debiutu, ale straciliśmy dzisiaj bramki w bardzo głupi sposób. Nie mogę też powiedzieć, że Warta nie była lepszym zespołem. Mój debiut był słodko-gorzki – stwierdza Kamil Pajnowski.
Brazylijczyk Leandro wierzy, że ciężka praca, jaką on i jego koledzy wykonują na treningach, w końcu przyniesie efekty. – Wszyscy wiedzą, jaki był wynik. Nie jestem z tego powodu szczęśliwy. Nie jest przyjemnie przegrywać u siebie. Na pewno będziemy pracować nad poprawą – zapowiada Leandro.
W trzech dotychczasowych kolejkach Górnik zdobył tylko jeden punkt, remisując na inaugurację z Cracovią 1:1.
Potem była porażka w Lubinie z Zagłębiem 1:3 i wczorajsza przegrana z Wartą 0:4.
Kolejny mecz łęcznianie rozegrają na wyjeździe. W niedzielę 15 sierpnia ich rywalem będzie Śląsk Wrocław.
JK / opr. WM
Fot. Piotr Michalski