Nie tylko Rolling Stones. Charlie Watts we wspomnieniach polskich przyjaciół

watts 2021 08 25 183106

We wtorek, 24 sierpnia dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci Charliego Wattsa (na zdj.) – perkusisty legendarnego zespołu The Rolling Stones. Charlie Watts przez wiele lat związany był z Janowem Podlaskim, gdzie jego żona Shirley szczególnie upodobała sobie konie arabskie.

Sprawdziliśmy, jak dzisiaj Charliego Wattsa wspomina środowisko związane z hodowlą koni arabskich. Swoimi wspomnieniami zechciał podzielić się między innymi były wieloletni prezes janowskiej stadniny Marek Trela: – Przez wszystkie lata, kiedy państwo Wattsowie przyjeżdżali do Janowa, spędzaliśmy z nimi mnóstwo czasu na rozmowach, chodząc między końmi na pastwiskach. Zachwycali się naszą okoliczną przyrodą. Był to prawdziwy dżentelmen, bardzo dbający o swoją rodzinę, kochający żonę. Bardzo rzadko spotyka się takich ludzi – dodaje.

 – Państwo Watts przyjeżdżali do stadniny koni w Janowie Podlaskim od wielu, wielu lat – wspomina Anna Stefaniuk, były główny specjalista ds. hodowli koni w stadninie w Janowie Podlaskim. – Zazwyczaj na aukcje, ale również składali wizyty na wiosnę w celu obejrzenia źrebaków, które urodziły się zimą i wczesną wiosną. Najczęściej przyjeżdżali jednak na aukcję, głównie w celu zakupu koni. Końmi była zainteresowana pani Shirley, ale zawsze towarzyszył jej mąż. Spokojny, zrównoważony, bardzo elegancki. Nie stwarzał dystansu.

– Chciałabym jeszcze powiedzieć o takiej bardzo ciekawej wizycie państwa Watts przed koncertem Rolling Stonesów, jaki odbył się w Warszawie na Służewcu w 2007 roku. Koncert . Wtedy państwo Watts przyjechali do stadniny koni w Janowie Podlaskim żeby się zrelaksować. Na zakończenie wizyty pan Charlie Watts zaproponował pracownikom stadniny bilety na ten koncert. Byliśmy. To był miły gest – śmieje się Anna Stefaniuk.

–  Wiadomość o śmierci Charliego Wattsa rzeczywiście sprawiła mi osobiście ogromną przykrość – mówi Alina Sobieszak z Araby Magazine i Świata Koni. – Państwa Wattsów znałam od początku lat 90. XX wieku. Miałam też zaszczyt i przyjemność opiekować się nimi, jak przyjeżdżali do Polski na aukcje czy w czasie prywatnych wizyt. Odbyliśmy bardzo wiele wspólnych podróży po stadninach koni arabskich. W ich czasie mówiło się nie tylko o koniach. Rozmawiało się też o życiu, o muzyce, o wszystkim. Charlie był to niezwykle ciepły człowiek o bardzo szerokich horyzontach.

– Miałam tę przyjemność, że państwo Wattsowie odwiedzali mnie, kiedy osiadłam w Janowie. Podobał im się ten maleńki domeczek, ale cały w kwiatach. Byli też w warszawskim mieszkaniu. Z takich śmiesznych epizodów, Charlie pokazywał mi jak się prawidłowo po angielsku przyrządza herbatę z mlekiem. Cóż można powiedzieć? Myślę, że to jest w ogóle strata dla całego świata muzycznego, bo był wybitnym muzykiem. Charlie Watts to nie tylko Rolling Stonesi. Charlie Watts to również jazz i jego kwintet jazzowy. Naprawdę wielka osobowość – podkreśla Alina Sobieszak.

– Od wielu lat gościliśmy perkusistę Rolling Stonesów pana Charliego Wattsa z żoną Shirley – wspomina Arkadiusz Okoń, właściciel pensjonatu „Uroczysko Zaborek” w Janowie Podlaskim. – W zasadzie to pani Wattsowa była tutaj gwiazdą, a pan Charlie jakby dodatkiem, ale bardzo szlachetnym, pięknym dodatkiem. Byli tutaj ze dwadzieścia razy. Przyciągały ich konie. Szczególnie panią Shirley, która kochała janowskie linie, kupowała namiętnie konie. Bardzo elegancki pan, bardzo taktowni państwo, nieobnoszący się ze swoją sławą, ze swoim bogactwem.

– Któregoś roku moja żona wpadła na pomysł, żeby wykorzystać taki nieużytek, żeby sadzić tam dęby celebrytów, którzy do nas przyjeżdżają. Na kogo miało paść, jak nie na państwa Wattsów? Pierwszymi dębami kolumnowymi były dęby posadzone przez państwa Wattsów, przez pana Charliego i panią Shirley. Dzisiaj są już chyba takimi ośmiometrowymi, zdrowymi dąbkami. No i ta smutna chwila, kiedy koło tego dąbka musiałem dzisiaj postawić świeczkę. Zapalić, wspomnieć te pobyty pana Charliego, który już do nas nie przyjedzie – mówi łamiącym się głosem Arkadiusz Okoń.

Charlie Watts wraz z żoną przyjeżdżał do Janowa Podlaskiego do 2015 roku. W 2016 roku w janowskiej stadninie padły dwie cenne klacze należące do żony perkusisty. Od tamtego czasu para nie odwiedziła już Janowa Podlaskiego.

MaT / opr. PrzeG

Fot. powyżej PAP/EPA/ENNIO LEANZA. Na zdjęciach poniżej dąb posadzony przez Charliego Wattsa w Janowie Podlaskim / fot. nadesłane

Exit mobile version