Małe niedźwiadki pojawiły się w Chełmie – to nowa atrakcja turystyczna. 11 figurek z brązu ulokowano w 9 miejscach – tym samym figurki chełmskich niedźwiadków utworzyły nowy szlak turystyczny po mieście.
– Promocji miasta i atrakcji turystycznych nigdy za wiele. Zwłaszcza kiedy mamy pandemię i większość ludzi na wypoczynek zostaje w kraju, warto promować Chełm i wschodnią Polskę, która nie do końca jest odkryta – mówi pomysłodawca powstania niedźwiadków, europoseł Beata Mazurek: – Mam nadzieję, że te niedźwiadki wywołają uśmiech nie tylko mieszkańców Chełma, ale też będą atrakcją turystyczną dla naszego miasta, chyba pierwszą tego typu po tej stronie Wisły. Ja zobaczyłam krasnoludki we Wrocławiu i zaproponowałam prezydentowi czy nie można by zrobić takich niedźwiedzi u nas, bo przecież mamy w herbie niedźwiedzia, jesteśmy Niedźwiedzim Grodem. Jak głosi legenda, niedźwiedź chronił nasze miasto od wszelkiego zła, więc czemu nie wykorzystać takiego symbolu, który dobrze się kojarzy wszystkim. Nie musiałam długo przekonywać go do tego, że to jest dobry pomysł. Cieszę się, że te niedźwiadki są wreszcie w naszym mieście.
– Sporo już mamy tych niedźwiadków. Są one atrakcją szczególnie dla tych, którzy Chełma nie znają. Podoba nam się – mówią mieszkańcy.
– Jeśli to ma być atrakcja turystyczna, to żeby spełniała ona dwie role – podkreśla Beata Mazurek: – Po pierwsze, żeby te niedźwiedzie były usytuowane w miejscach atrakcyjnych turystycznie – i tak też się dzieje – oraz by wskazywały grupy zawodów, które w naszym mieście są wykonywane. I tak też się stało. Myślę, że to dobrze, ponieważ jest to ukłon w stosunku do tych ludzi, którzy pracują w określonych zawodach. Jak jesteśmy Niedźwiedzim Grodem, to tych niedźwiadków będzie dużo i mam nadzieję, że mieszkańcy Chełma też dołożą swoją cegiełkę.
– Misie znajdują się w najbardziej popularnych miejscach miasta i mają swoje atrybuty – mówi Dorota Cieślik, zastępca prezydenta miasta Chełm: – Nasze misie to na chwilę obecną 11 figurek. Są odlane z mosiądzu. Przygotowała je specjalnie dla nas śląska pracownia rzeźby artystycznej. Misie są co prawda niewielkiego wzrostu, bo sięgają ok. 58-59 cm, w zależności od atrybutów, jakie czasami dzierżą w dłoniach, ale mają one przede wszystkim sprawiać radość. Nie mają być przeszkodą na drodze, ale mają budzić zaciekawienie i odrobinę uśmiechu. Miś w tużurku to ten, który zmierza do pracy w naszym Gmachu, czyli jednym z najbardziej popularnych budynków będących siedzibą różnych władz. Miś, który wchodzi do naszego urzędu miasta, ma aktóweczkę, jest bardziej nowoczesny, na pewno bardziej radosny i próbujący straszyć, ale radośnie. Miś przy podziemiach to nasze wyobrażenie różnych scen z życia, bliskich nam sercu i każdemu z nas, jako chełmianinowi. Te misie to również oznakowanie miejsca przypisanego do danego atrybutu. To jednocześnie sygnał, co się tu znajduje bądź historycznie co się znajdowało.
– To bardzo ciekawa atrakcja turystyczna, która z pewnością wyróżni nasze miasto w regionie – mówi Damian Zieliński z Gabinetu Prezydenta Miasta Chełm: – Miś jest nierozerwalnie związany z Chełmem. Jest to taka nasza tożsamość. Zachęcamy mieszkańców do robienia sobie zdjęć z figurkami do publikowania w mediach społecznościowych, a także do przedstawiania swoich propozycji nowych misiów, ponieważ niedźwiadki pojawią się również w nowych lokalizacjach.
Koszt przedsięwzięcia to 72 600 złotych. W planach oprócz nowych figurek jest utworzenie gry terenowej z kodami QR do pobrania oraz konkurs na imiona niedźwiadków.
ŁoM/ opr. DySzcz
Fot. Małgorzata Łobejko