W Zamościu w nocy z niedzieli (01.08) na poniedziałek (02.08) nieznany sprawca podpalił mobilny punkt szczepień i pomieszczenie piwniczne sanepidu. Policja szuka sprawcy. Funkcjonariusze sprawdzają każdą informację, a minister zdrowia Adam Niedzielski wyznaczył 10 tysięcy nagrody dla osoby, która wskaże osobę odpowiedzialną za podpalenia.
CZYTAJ: Minister Niedzielski o ataku w Zamościu: Doszło do aktu terroru wobec państwa [ZDJĘCIA i WIDEO]
Mieszkańcy są oburzeni tym, co się stało. – Dla mnie to największa głupota. Pozwólmy ludziom dokonać wyboru. Jestem zaszczepiona, ponieważ boję się o siebie, o dzieci, o rodziców. Ale szanuję wybór każdego. W stosunku do znajomych, którzy dzwonią i pytają się o to wydarzenie, jest mi w tej chwili wstyd, że jestem mieszkanką Zamościa. Przy takich punktach trzeba założyć alarm i w razie czego złapać sprawcę na gorącym uczynku. To niemożliwe, co się dzieje. Chcę się zaszczepić – idę, nie chcę – po prostu nie idę. Mam 87 lat i przyjęłam dwie dawki szczepionki – mówią zamościanie.
W poniedziałek policja opublikowała nagrania z kamer miejskiego monitoringu, które uchwyciły sprawcę podpalenia punktu szczepień. Osoby, które rozpoznają mężczyznę na nagraniu lub posiadają istotne informacje na temat tego przestępstwa, proszone są o kontakt z policją pod numerem telefonu 47 815 19 00 lub 112.
– Na monitoringu został zarejestrowany mężczyzna w wieku 30-40 lat. Twarz miał osłoniętą maseczką – informuje st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. – Monitoring nagrał, w jaki sposób doszło do zniszczenia punktu szczepień. Widać, jak mężczyzna podjeżdża rowerem, wybija szybę, wlewa do środka kontenera płynną substancję, którą miał ze sobą w plastikowym pojemniku. Następnie podpala ją i odjeżdża.
– Obecnie policja prowadzi intensywne czynności skierowane na ustalenie tożsamości osoby, która dokonała tych czynów. Opublikowaliśmy nagranie z monitoringu. Otrzymujemy sygnały od mieszkańców. Każda taka informacja jest weryfikowana. Jednakże na chwilę obecną nikt nie usłyszał formalnych zarzutów – dodaje st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Po podpaleniu kontenera akcja szczepień odbywa się w autobusie
– Teraz szczepimy w autobusie. Warunki może nie są najlepsze, ale mamy nadzieję, że szczepienia w miarę sprawnie nam pójdą – mówi Małgorzata Flak, koordynator mobilnego punktu szczepień w Zamościu. – W kontenerze był komfort, było więcej miejsca i zachowane wszystkie zasady epidemiologiczne. Natomiast szczepienia i kwalifikacja do nich w autobusie stanowi dla nas wyzwanie. Mam nadzieję, że sobie poradzimy.
– Ze spalonego punktu nic się nie uratowało. Został zakupiony nowy sprzęt. Mam nadzieję, że się sprawdzi – dodaje Małgorzata Flak. – Instalowanie się w autobusie zaczęliśmy już w poniedziałek. Zainteresowanie szczepieniami było dość duże, odesłaliśmy sporo osób.
– Od poniedziałku na Rynku Solnym w okolicach mobilnego punku szczepień znajduje się stały posterunek policji. Całodobowo monitoruje okolicę. Ma to na celu zapewnienie bezpieczeństwa osobom, które zdecydują się na szczepienie i osobom tam pracującym oraz przeciwdziałanie ewentualnym próbom niszczenia mienia – informuje st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło. – Jeżeli chodzi o budynek sanepidu, policjanci doraźnie monitorują tam sytuację.
CZYTAJ: Zamość: punkty szczepień ze wzmocnionym nadzorem. Policja pilnuje ich bezpieczeństwa
ZOBACZ ZDJĘCIA: Punkt szczepień w Zamościu po podpaleniu
– W poniedziałek zabezpieczyliśmy powybijane okna. Uszkodzono cztery okna, a podpalone pomieszczenie jest do remontu, włącznie ze skuciem tynków. Czekamy na szacunki firmy ubezpieczeniowej. Stacja sanepidu w Zamościu pracuje normalnie – informuje Stanisław Jaślikowski, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Zamościu. – To wydarzenie wstrząsnęło pracownikami – dodaje.
Z mobilnego punktu szczepień od 24 lipca skorzystało 100 osób. Punkt został przeniesiony do autobusu i jest czynny w godz. 11.00-18.00 do 15 sierpnia. Dostępna jest tu jednodawkowa szczepionka.
Trwa szacowanie strat. Dochodzenie w sprawie podpaleń wszczęła Prokuratura Okręgowa w Zamościu.
AP / opr. ToMa
Fot. Piotr Michalski