W gminie Kłoczew trwa szacowanie strat po trąbie powietrznej, która przeszła wczoraj (15.08) przez okolicę. Doszło do uszkodzenia 9 budynków mieszkalnych, 13 gospodarczych, szkoły oraz schroniska dla zwierząt.
– Nie dowierzam w to, co się stało – mówi Paweł Wesołowski z miejscowości Gózd. – Akurat wtedy zamykałem drzwi. Myślałem, że to będzie zwykła burza, a wychodzi na to, że to była jakaś trąba powietrzna. To była chwila, jak to wszystko zaczęło się dziać. Zdążyłem zobaczyć jak moje dachy po prostu lecą. Tutaj u nas w mleczarni szacują szkody, strażacy naprawiają dach, ale pogoda nie sprzyja. Część dachu zostało tutaj, a część poleciało tam. Dalej strażacy walczą z tym. Nie wiem, co z tym będzie dalej, jakie będą szkody, jak będziemy je liczyć.
CZYTAJ: Trąba powietrzna w gminie Kłoczew. Ucierpiało schronisko dla zwierząt
– Pierwsze interwencje pojawiły się wczoraj (15.08) po godzinie 14.00 – mówi oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Rykach, młodszy brygadier Jarosław Lasek. – Uszkodzonych zostało 9 budynków mieszkalnych, 13 budynków gospodarczych. Uszkodzony został również budynek szkoły w miejscowości Gózd. Dodatkowo 28 drzew zostało powalonych na drogi, w 5 przypadkach zostały nadłamane konary i zerwane zostały 2 linie energetyczne. W jednym przypadku potrzebne było zasilanie aparatu tlenowego agregatem prądotwórczym, ponieważ 1 osoba była tam podłączona pod tlen.
Na miejscu jest wojewoda lubelski.
– Zniszczone są domy, budynki gospodarcze i uprawy – mówi wojewoda Lech Sprawka. – Przede wszystkim duże straty w uprawach, szczególnie kukurydzy, a więc tej rośliny, która jest podstawą do licznych hodowli. Te straty są więc trzech rodzajów. Jeśli chodzi o doraźną pomoc, to tradycyjnie najpierw ta pomoc w postaci zasiłku losowego do 6 tys. zł. Dzisiaj pan wójt obiecał, że już wnioski będą skierowane do urzędu wojewódzkiego – dodaje wojewoda lubelski.
Wojewoda podkreślił, że jutro (17.08) środki powinny trafić na konto samorządu, a dalej gmina przekaże je poszkodowanym.
Uszkodzonych jest też kilka linii wysokiego napięcia, a na poboczach zalegają połamane konary. Zabezpieczanie budynków utrudnia deszcz, który od rana pada w okolicy.
MaK / opr. AKos
Fot. Magdalena Kowalska